Wyobraźmy sobie, że mieszkam z żoną w Warszawie, na Bielanach. Mamy trójkę małych dzieci. I prowadzimy firmę turystyczną. Mamy z tego 10.000 złotych miesięcznie zysku. I, oczywiście koszty: np. opiekunka do dziecka. I inne – mało widoczne.
A Pan, Drogi Czytelniku, prowadzi wraz z żoną w Warszawie, na Marysinie Wawerskim (czyli na drugim końcu miasta), firmę organizującą w Polsce polowania. Ma Pan też trójkę dzieci – i sytuacja jest absolutnie identyczna. Nie znamy się, nie wiemy o swoim istnieniu.
I oto przychodzi kryzys. Dochody firm – i Pańskiej, i mojej - spadają do, powiedzmy, 6000. Jak reagujemy?
Normalnie: zwolnieniem personelu.
Mówię do żony: „Kochanie: nie ma rady, wracasz do domu. Ruch znacznie mniejszy – sam sobie dam radę. Zwolnimy opiekunkę do dziecka (2000 zł), będziesz gotowała obiady (szczerze mówiąc: po jedzeniu w tych knajpach cieszę się na tę myśl, dzieci też będą zadowolone...). Zamiast kupować byle co byle szybko, będziesz wybierała najkorzystniejsze zakupy – na czym zaoszczędzimy co najmniej 1000 złotych. I tak dalej”
I Pan robi to samo.
W efekcie nasze rodziny finansowo na tym kryzysie stracą – ale nie 4000 zł, a 500 zł. Może 1000 zł...
Bardzo racjonalne działanie.
A teraz wyobraźmy sobie inną sytuację. Pańska żona pracuje w mojej firmie turystycznej – a moja w Pańskiej.
Jaka będzie reakcja na kryzys? Obydwie żony będą starały się za wszelką cenę dalej pracować – w przekonaniu, że ich praca ratuje budżet domowy!!
A przecież sytuacja jest IDENTYCZNA.
A jesli moja żona pracuje u p.Kowalskiego, zona p.Kowalskiego u Pana, Pańska u p.Zielińskiego, a żona p.Zielińskiego u mnie?
W życiu nie bedziemy w stanie podjąć racjonalnej decyzji!
Wszystkie wnioski co do pracy kobiet proszę sobie wyciągnąć samemu. Pamiętając, że żłobki są dofinansowywane, przedszkola są dofinansowywane, komunikacja miejska jest dofinansowywana...
Urodzony 27 października 1942 r. w Warszawie, Absolwent liceum im. Tadeusza Reytana w Warszawie, student Wydziału Matematyki (5 lat) i (równolegle) Wydziału Filozofii (magisterium) Uniwersytetu Warszawskiego, w 1965 r. aresztowany (List 34), nastepnie de facto zawieszony, studiował w tym czasie psychologię, prawo i socjologię, w 1968 r. powtórnie aresztowany i relegowany z uczelni, odzyskawszy dzieki temu papiery zdał jako ekstern egzamin magisterski z filozofii. Uczestnik seminarium Teorii Podejmowania Decyzji profesora Klemensa Szaniawskiego, Przewodniczący sekcji Socjocybernetyki w Polskim Towarzystwie Cybernetycznym. Członek wielu towarzystw PTE, TNOiK, PTCyb i inn. Wykładał Teorię Podejmowania Decyzji w Wyższej Szkole Gospodarowania Nieruchomościami
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka