Wprawdzie Polska osiągnęła w II kwartale drugi najwyższy wzrost PKB w Unii Europejskiej, ale nie wszystkim firmom dobrze się wiedzie. Najwięcej problemów miały firmy przemysłowe, handlowe i budowlane. Zmagały się z rosnącymi kosztami energii, materiałów i wynagrodzeń oraz spadkiem zamówień na rynkach zagranicznych, zwłaszcza w Niemczech. Z kolei Jednoosobowe Działalności Gospodarcze (JDG) zamiast bankructwa ogłaszają upadłość konsumencką i znikają z rynku.
Firmy w tarapatach mimo wzrostu PKB
Firmy wpisane do Krajowego Rejestru Długów, które ogłosiły upadłość w pierwszej połowie 2025 r., zostawiły po sobie długi w wysokości ponad 31 mln złotych. Do tego dochodzi 126,6 mln zł zadłużenia przedsiębiorstw w restrukturyzacji. Łącznie wierzyciele stracili więc 157,7 mln zł.
Według danych Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej, w pierwszej połowie 2025 r. sądy ogłosiły 207 upadłości przedsiębiorstw. To niewielki spadek, bo firmy częściej niż bankructwo wybierają restrukturyzację zadłużenia. Do końca lipca 2025 r. wszczęto aż 2610 postępowań. Najwięcej upadłości ogłosił przemysł: 38 przypadków, firmy handlowe (28), budowlane (23) i transportowe (17).
Spośród 207 firm, które zbankrutowały w pierwszej połowie 2025 r., aż 140 było wpisanych do KRD wcześniej: 16 proc. znalazło się w rejestrze trzy lata przed ogłoszeniem bankructwa z długami sięgającymi 4,5 mln zł, 20 proc. dwa lata wstecz (10,1 mln zł długu), 34 proc. trafiło tam na rok przed upadłością (15,4 mln zł zaległości).
- Dane jasno pokazują, że niewypłacalność nie pojawia się z dnia na dzień. W przypadku wielu firm pierwsze oznaki problemów były widoczne już trzy lata przed ogłoszeniem upadłości. Już wtedy na każdego dłużnika z tej grupy przypadało średnio 2,5 wierzyciela. W dniu upadłości było ich prawie 4. To pokazuje, jak ważne jest wczesne rozpoznawanie ryzyka i monitorowanie sytuacji finansowej kontrahentów. Dzięki temu przedsiębiorcy mogą ograniczać potencjalne straty, rezygnując ze współpracy z takim dłużnikiem lub opierając ją o przedpłatę – tłumaczy Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Spółki prawa handlowego z największymi kłopotami
Największe długi pozostawiły spółki prawa handlowego – 27,4 mln zł, a jednoosobowe działalności gospodarcze - 3,6 mln zł zadłużenia. Jednak aż 982 JDG zamiast bankructwa firmy ogłosiło upadłość konsumencką. Jeśliby ich uwzględnić, to wówczas łączna liczba bankrutów wyniosłaby 1189. Najwyższe zaległości miało budownictwo (8,4 mln zł), a następnie przemysł (7,6 mln zł), transport (8,1 mln zł) oraz handel (2,9 mln zł).
- To pokazuje, że skutki upadłości rozlewają się szeroko i uderzają przede wszystkim w tych, którzy codziennie zaopatrują biznes w towary, materiały i usługi. W pierwszej połowie 2025 roku bankruci największe zaległości mieli wobec kontrahentów z handlu, budownictwa, przemysłu i transportu. Dużym problemem są też niespłacone raty kredytowe i leasingowe oraz faktury za dostawę energii. W rezultacie często wierzyciele są zmuszeni do poszukiwania dodatkowych źródeł finansowania, aby zachować stabilność - mówi Emanuel Nowak, ekspert firmy faktoringowej.
Najwięcej do spłaty mają bankruci z Mazowsza (9,2 mln zł), w Wielkopolsce to 4,7 mln zł, na Śląsku - 3,9 mln zł, w województwie zachodniopomorskim (2,8 mln zł) i małopolskim (2,2 mln zł). Aż 1119 firm, które rozpoczęły restrukturyzację w I półroczu 2025 roku, było już wpisanych do KRD, co stanowiło 43 proc. wszystkich restrukturyzowanych przedsiębiorstw. Ich zaległości sięgały 126,6 mln zł. Ale sygnały o problemach pojawiały się wcześniej. 14 proc. dłużników figurowało w rejestrze trzy lata przed decyzją o restrukturyzacji, a 19 proc. dwa lata wstecz, a 26 proc. - rok przed złożeniem wniosku.
Największe zadłużenie, bo 65 mln zł, mają spółki prawa handlowego. Zaległości jednoosobowych działalności gospodarczych to 61,6 mln zł. Najwięcej do oddania mają przedsiębiorstwa transportowe (28,5 mln zł), firmy przemysłowe (27,7 mln zł), handlowe (24,2 mln zł) i budowlane (15,3 mln zł).
Banki i inne instytucje czekają na pieniądze
Przedsiębiorcy znajdujący się w restrukturyzacji najwięcej są winni instytucjom finansowym, jak banki, ubezpieczyciele i firmy leasingowe, które mają do odzyskania 27,6 mln zł, handlowi (22,5 mln zł), zarządcom nieruchomości (10,1 mln zł) i dostawcom energii (6,3 mln zł). Na zapłatę czekają także kontrahenci z firm doradczych i przemysłu (po 5,9 mln zł), usług (5,5 mln zł) i budownictwa (4,4 mln zł). Na pierwszym miejscu znajduje się Mazowsze, gdzie firmy mają do spłacenia 29,7 mln zł, dalej Małopolska (18,2 mln zł), Wielkopolska (12,1 mln zł), Dolny Śląsk (9,6 mln zł) i Śląsk (8,2 mln zł).
Z artykułu dowiesz się:
- W I połowie 2025 roku sądy ogłosiły 207 upadłości przedsiębiorstw, a wszczęto 2610 restrukturyzacji
- Wierzyciele stracili łącznie 157,7 mln zł – z czego 31 mln zł to długi firm upadłych, a 126,6 mln zł restrukturyzowanych
- Najbardziej zadłużone były spółki prawa handlowego, a wśród branż – budownictwo, transport, przemysł i handel
- Najwięcej zobowiązań pozostawili bankruci z Mazowsza, Małopolski i Wielkopolski
Fot. zdjęcie ilustracyjne
Tomasz Wypych
Inne tematy w dziale Gospodarka