Rzeczniczka generalna Trybunału Sprawiedliwości UE Laila Medina uznała, że postanowienia umów kredytowych opartych na wskaźniku WIBOR mogą być badane pod kątem nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich. To ważny sygnał dla kredytobiorców, którzy od lat wskazują na brak przejrzystości w mechanizmie zmiennego oprocentowania.
PKO BP kontra klient
Podstawą do wydania opinii była sprawa klienta PKO BP, który zakwestionował umowę kredytu hipotecznego i zażądał od banku zwrotu części wpłat. Jego zdaniem klauzule dotyczące zmiennego oprocentowania opartego na WIBOR były niedozwolone. Argumentował, że bank nie poinformował go w pełni o ryzyku, nie przedstawił alternatywy wobec kredytu opartego na tym wskaźniku i uniemożliwił ocenę ekonomicznych konsekwencji podpisania umowy.
PKO BP wnosił o oddalenie powództwa, podkreślając, że WIBOR ustalany jest zgodnie z regulacjami, bank nie miał wpływu na jego kształtowanie, a kredytobiorca został poinformowany o ryzyku zmiennej stopy procentowej.
TSUE: Bank musi działać transparentnie
Zdaniem Mediny, skoro ani prawo polskie, ani unijne nie nakłada obowiązku stosowania WIBOR, to zapisy umów kredytowych odwołujące się do tego wskaźnika mogą podlegać ocenie sądowej. Rzeczniczka podkreśliła, że bank ma obowiązek w jasny sposób przedstawić klientowi mechanizm wskaźnika oraz możliwe skutki ekonomiczne jego stosowania.
Niepełne ujawnienie zasad wyznaczania WIBOR i czynników wpływających na jego zmienność może być naruszeniem zasady przejrzystości. W takim przypadku sąd powinien zbadać, czy klauzula nie prowadzi do istotnej nierównowagi praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta.
Prawnicy: to może być przełom dla kredytobiorców
Według mecenas Karoliny Pilawskiej z kancelarii Pilawska Zorski Adwokaci, opinia TSUE może okazać się punktem zwrotnym. – Po raz pierwszy tak wyraźnie potwierdzono, że mechanizm zmiennego oprocentowania oparty na wskaźniku referencyjnym nie jest „świętą krową” i podlega ocenie pod kątem abuzywności – oceniła.
Zdaniem prawniczki, jeśli Trybunał wyda wyrok zgodny z opinią rzeczniczki, banki staną w obliczu miliardowych strat, a miliony kredytobiorców zyskają realną szansę uwolnienia się od nieuczciwych zapisów umów. Podkreśliła też, że sądy będą musiały zdecydować, czy takie umowy mogą dalej funkcjonować po usunięciu abuzywnej klauzuli, czy też powinny upaść w całości.
Opinia rzeczniczki TSUE nie jest wiążąca, ale doświadczenie pokazuje, że TSUE często podąża w swoich wyrokach śladem jej stanowiska.
Fot. Siedziba TSUE
Red.
Inne tematy w dziale Gospodarka