Średnia pensja w Polsce rośnie, ale jedno niepokoi. Związkowcy obetną zarobki prezesów?

Redakcja Redakcja Pieniądze Obserwuj temat Obserwuj notkę 1
Według najnowszych danych GUS przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w lipcu 2025 roku wyniosło 8 905,63 zł. Jednak mediana zarobków jest znacznie niższa – w lutym 2025 r. wyniosła 7 166 zł, a w styczniu tylko 6 882,80 zł. Oznacza to, że połowa pracowników w Polsce zarabia mniej niż te kwoty. Związkowcy alarmują, że różnica między średnią a medianą potwierdza skalę rosnących nierówności płacowych. Pojawia się koncepcja "wypłaszczenia" różnicy w zarobkach między prezesami firm a pracownikami.

Średnia płaca a realne dochody w Polsce

Najnowsze dane GUS potwierdzają, że mimo wzrostu przeciętnych płac, dysproporcje w wynagrodzeniach wciąż się pogłębiają. Średnia płaca rośnie szybciej niż realne dochody pracowników.

- Średnia rośnie, nierówności też. Różnica pomiędzy średnią a medianą odsłania skalę rosnących nierówności płacowych. Obecny model rynku pracy sprzyja rosnącej przepaści. Zyski ze wzrostu trafiają głównie do najlepiej opłacanych. Zarządy firm wypłacają sobie coraz wyższe pensje i premie, niezależnie od kondycji przedsiębiorstwa. Kryzysy czy spowolnienie gospodarcze najczęściej uderzają w szeregową załogę, podczas gdy kadra kierownicza zachowuje przywileje. To patologia bez kontroli. Brak układów zbiorowych i słaba pozycja związków zawodowych sprawiają, że pracownicy nie mają realnego wpływu na decyzje o podziale zysków. Efektem jest system, w którym wynagrodzenie nie wynika ani z wydajności pracy, ani z wyników firmy, ale wyłącznie z arbitralnych decyzji osób zasiadających na najwyższych stanowiskach. W tej sytuacji potrzebne są rozwiązania systemowe – takie jak wprowadzenie zasady, że zarobki kadry zarządzającej nie mogą być wyższe niż ośmiokrotność wynagrodzenia najgorzej opłacanych pracowników - przekonuje Piotr Szumlewicz, przewodniczący Związku Zawodowego Związkowa Alternatywa.  


Prezes straci na wynagrodzeniu, jeśli nie podniesie pensji 

Zdaniem związkowców rozwiązaniem ma być model 1:8, czyli mechanizm sprawiedliwości i partycypacji ograniczający nierówności płacowe w firmie. Główną ma być zasada, wynagrodzenie najlepiej opłacanej osoby w firmie nie może przekraczać ośmiokrotności pensji najgorzej zarabiającego pracownika.

Dla przykładu, jeśli pracownik na najniższym stanowisku otrzymuje 6 tys. brutto, prezes mógłby zarobić maksymalnie 48 tys. zł, gdyby chciały podnieść sobie pensję do 80 tys. musiałby najpierw podnieść wynagrodzenie najniżej opłacanych do 10 tys. zł. Podwyżki na szczycie automatycznie wymuszałyby poprawę sytuacji pracowników, a obniżki płac musiałyby dotyczyć wszystkich. Zdaniem autorów projektu dzięki takiemu rozwiązaniu pracownicy czuliby, że ich wysiłek jest doceniany i powiązany z wynikami firmy. Zostaną ograniczone nierówności, bo w warunkach, gdzie średnia płaca rośnie szybciej niż realne dochody większości, taki limit zatrzymałby pogłębiającą się przepaść. A mniejsze nierówności to mniej konfliktów, większe zaufanie i silniejsze więzi społeczne, bo menadżerowie, chcąc podwyższać swoje pensje, musieliby jednocześnie podnosić poziom życia całej załogi.  


"Patoprzedsiębiorczość w pełnej krasie" 

- O tym, że sprawa wynagrodzeń w Polsce nadal wymaga uporządkowania przekonałem się na Dworcu Autobusowym we Wrocławiu, kiedy zobaczyłem szokujące ogłoszenie o pracę. Na terenie dworca nieznana firma rekrutuje „pracowników fizycznych” i „pracowników budowlanych z doświadczeniem”, oferując „wysokie zarobki – stawka od 16 do 23 zł za godzinę netto za godzinę”. Pracownicy, którzy dadzą się wciągnąć w ten przestępczy proceder za tydzień fizycznej harówki na budowie otrzymają 640 zł. W ciągu miesiąca - 2560 zł na rękę. A przecież stawka minimalna wynosi obecnie w Polsce 30,50 zł brutto, czyli ok. 24 zł netto. Całe widełki płac proponowane w ogłoszeniu są niezgodne z polskim prawem. Jak to nazwać? Kpiny z obowiązującego w Polsce prawa, jawny przykład wyzysku migrantów. Patoprzedsiębiorczość w pełnej krasie. Wyrażamy stanowczy sprzeciw w tej sprawie. Złożymy skargę m.in. do Państwowej Inspekcji Pracy - zapowiada Szumlewicz.  


Z artykułu dowiesz się: 

  • GUS: średnia płaca brutto w lipcu 2025 r. wyniosła 8 905,63 zł, ale mediana nie przekroczyła 7 200 zł
  • Związkowcy wskazują, że obecny model rynku pracy pogłębia nierówności i faworyzuje kadrę kierowniczą
  • Propozycja rozwiązania to model 1:8 – zarobki prezesa nie wyższe niż ośmiokrotność najniższej pensji w firmie
  • Związkowa Alternatywa reaguje także na nielegalne ogłoszenia pracy ze stawkami poniżej płacy minimalnej 

Fot. Pexels/zdj. ilustracyjne

Tomasz Wypych

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj1 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Gospodarka