Janusz  Korwin-Mikke Janusz Korwin-Mikke
12434
BLOG

Kolejni naprawiacze

Janusz  Korwin-Mikke Janusz Korwin-Mikke Gospodarka Obserwuj notkę 17

Pojawił się (w Sieci jest tu: http://www.pomysloprzyszlosci.org/raport/ ) raport zacnej Fundacji „Pomyśl o Przyszłości” p/t „Wspólnie budujemy naszą zamożność”.

Raport ten stworzony jest przez bardzo przyzwoitych ludzi, którzy powołali tę Fundację. Większość ludzi, którzy zrobili duże pieniądze w tym (złodziejskim...) ustroju pragnie, by ustrój ten nadal trwał. Jedni po prostu w pocie czoła zwiększają swój majątek. Większość jednak Wielkich Businessmenów (z p.Warrenem Buffetem na czele) marzy o socjaliźmie, który zapewniłby im spokój społeczny i zamówienia rządowe.

Nie: ci ludzie chcą jak najlepiej. Chcą jak najlepiej dla Polski. I właśnie dlatego taką mini-tragedią jest ten „Raport”. Bo zawiera on kilka słusznych postulatów, krytykuje wiele realnych bolączek – ale nie chwyta byka za rogi. Próbuje jakoś dopasować się do obecnego systemu.

A to jest zabójcze. Jak wie każdy cybernetyk, gdy układ jest w położeniu sub-optymalnym, wszelkie drobne próby reform muszą skończyć się powrotem do stanu poprzedniego – właśnie dlatego, że jest on sub-optymalny.

Popatrzmy na pierwszą stronę „Raportu”. Są tam trzy zakresy:

Nasza wspólnota gospodarcza

Jeżeli my Polacy chcemy, aby nasza wspólnota dalej rozwijała się gospodarczo i pod względem ekonomicznym zbliżała się do zamożnych krajów Unii Europejskiej, musimy zmienić sposób postrzegania własnego państwa. Musimy zacząć interesować się gospodarką naszego kraju gdyż od tego zależy nasza wspólna przyszłość i jakość życia”.

Nieprawda. Od tego jest wąskie grono polityków. Reszta ludzi ma wiedzieć jedno: „Tanio kupić – tanio wyprodukować – drogo sprzedać”. 99,9% ludzi nic więcej nie musi wiedzieć, by kraj kwitł.

Wspólnie budujmy naszą zamożność

Powinniśmy mniej myśleć o tym, jakie korzyści „wyciągnąć” dla siebie z naszej Wspólnoty, a więcej o tym co razem możemy zrobić dla gospodarki. Musimy docenić to, że jesteśmy w Unii Europejskiej i pamiętać o tym, iż reguły funkcjonujące w Unii zostały ustalone przez zamożne kraje po to, aby w pierwszej kolejności służyły im”.

Co możemy zrobić dla gospodarki? Zarobić jak najwięcej! Natomiast reguły funkcjonowania Unii Europejskiej (nie mylić ze Wspólnotą Węgla i Stali ani nawet ze Wspólnotami Europejskimi!) ustalona zostały przez fanatycznych maniaków socjalizmu. Ich ideałem jest urawniłowka. Nie mają nic wspólnego z interesem zamożnych krajów – przeciwnie: federaści są dumni, że tak zniszczyli Wielką Brytanię, że biedna Irlandia ją dogoniła!! Tempo rozwoju Polski jest znacznie wyższe, niż tempo rozwoju Niemiec. Nie znaczy to, oczywiście, że zamożne wielkie kraje nie próbują (skutecznie!) zapewniać sobie poprzez Unię jakichś korzyści – ale nie to jest celem powstania Unii.

Razem budujemy przyszłość

Na wolnym rynku zawsze wygrywa większy kapitał i kraje mające świadomych ekonomicznie obywateli. Niestety Polska posiada niewiele rodzimych firm globalnych. W Polsce brakuje również w pełni świadomego ekonomicznie społeczeństwa. Jeśli wszyscy podążymy w tym samym kierunku, będziemy mogli z powodzeniem współzawodniczyć z zamożniejszymi krajami Unii oraz jako członkowie Unii konkurować na rynku globalnym.

Cóż: kraje BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny, Płd.Afryka) do Unii nie należą – a rozwijają się z dużym powodzeniem. Chiny 30 lat temu nie miały „ świadomych ekonomicznie obywateli”! Chińczycy byli wręcz zaczadzeni maoizmem. Jednak umieli tanio kupować i produkować i drogo sprzedawać – i osiągnęli sukces.

Natomiast absolutnie nie jest prawdą, że „ zawsze wygrywa większy kapitał”. Spośród 20 największych firm w USA po 20 latach na liście została jedna – pozostałe upadły lub musiały ustąpić miejsca małym firmom. Normalnie jest tak, że mała firma – jeśli osiąga sukces – rozwija się w średnią firmę – i jeśli właściciel opanuje firmę – w dużą firmę. Po czym następują nieuniknione procesy: właściciel nie jest w stanie o wszystkim decydować, musi zatrudnić urzędników – i firma zamienia się w mini-PRL. Po czym wygryza ją z rynku mała prężna firma z właścicielem na czele.

To jest normalne zjawisko. Proszę więc nie odstraszać młodych ludzi, marzących o budowie własnego San Francisco, absurdalnymi twierdzeniami, że „ zawsze wygrywa większy kapitał”. Gdyby tak było, Republika Korei nie mogłaby osiągnąć tego, co osiągnęła..

Przejdźmy do treści. Jest ona pisana odpychającym językiem oficjalnej ekonomii – choć jest zdecydowanie lepsza od średniej. Zawiera jednak masę niedopowiedzeń, błędnych sugestyj i innych niedoróbek. Przykład (str.13):

Pracownik firmy X z Nowego Sącza otrzymał wypłatę za swoją pracę. Pieniądze na tę wypłatę pochodziły ze sprzedaży eksportowej. Pieniądze napłynęły do Nowego Sącza. Pracownik wydał część zarobionych pieniędzy w lokalnym „warzywniaku”. Dzięki temu właściciel „warzywniaka” mógł skorzystać z usług lokalnego fryzjera. Jeżeli fryzjer zarobione pieniądze wyda na produkty pochodzące z importu (np. paliwo lub zagraniczną suszarkę) to pieniądze odpłyną do innej wspólnoty ekonomicznej

A jeśli „rząd” nałoży podatek – to pieniądze odpłyną do Warszawy. Jaka jest różnica – z punktu widzenia Nowego Sącza – czy pieniądze są w Warszawie czy w Madrycie??

To znaczy: pewna różnica jest. „Rząd” w Warszawie, mając pieniądze, może wprowadzić np. zasiłki dla bezrobotnych – demoralizując ludność, zmniejszając podaż siły roboczej, odbierając konkurencyjność gospodarce sądeckiej. Rząd w Madrycie takiego świństwa Sądecczyźnie nie zrobi...

Inny przykład (s.29):

Były premier Włodzimierz Cimoszewicz wspomina historię ze spotkania z prezydentem Francji Jakóbem Chirakiem. W Warszawie, po kilku minutach kurtuazji, prezydent Francji wyciągnął i odczytał listę firm francuskich działających na terenie Polski. Dodał, że liczy na wsparcie polskiego rządu i pomoc dla firm pochodzących z jego kraju. Wszystko dlatego, że ten rodzaj biznesu może skutecznie dokonywać gospodarczego podboju międzynarodowego rynku, z pożytkiem dla własnego kraju”.

Nóż się w kieszeni otwiera. Czy rząd Republiki Korei popierał „Samsunga”? Reakcją premiera „rządu” III RP powinno być: „Panie Prezydencie! Przykro mi – ale u nas panuje wolny rynek i nasz rząd (nawet, gdyby chciał) nie może pomóc firmom francuskim, chińskim ani polskim. Na Pana pocieszenie: nie może im również zaszkodzić!”

Niestety: p.Chirac świetnie wiedział, że „rząd” III RP nic właściwie nie robi poza szkodzeniem lub pomaganiem (za łapówkę lub za namowa obcych prezydentów...) poszczególnym firmom i ich grupom! Gdyby tego nie robił – czułby się nieważny i niepotrzebny...

I tak dalej. Cały „Raport”utrzymany jest w stylu idei śp.Jarosława Haška „Partii Umiarkowanego Postępu w Granicach Prawa”. A tymczasem to Prawo (a właściwie Lewo...) musimy zasadniczo zmienić!

Polska potrzebuje kontr-rewolucji. Ten „Raport” zaciemnia horyzont...

 

Urodzony 27 października 1942 r. w Warszawie, Absolwent liceum im. Tadeusza Reytana w Warszawie, student Wydziału Matematyki (5 lat) i (równolegle) Wydziału Filozofii (magisterium) Uniwersytetu Warszawskiego, w 1965 r. aresztowany (List 34), nastepnie de facto zawieszony, studiował w tym czasie psychologię, prawo i socjologię, w 1968 r. powtórnie aresztowany i relegowany z uczelni, odzyskawszy dzieki temu papiery zdał jako ekstern egzamin magisterski z filozofii. Uczestnik seminarium Teorii Podejmowania Decyzji profesora Klemensa Szaniawskiego, Przewodniczący sekcji Socjocybernetyki w Polskim Towarzystwie Cybernetycznym. Członek wielu towarzystw PTE, TNOiK, PTCyb i inn. Wykładał Teorię Podejmowania Decyzji w Wyższej Szkole Gospodarowania Nieruchomościami

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (17)

Inne tematy w dziale Gospodarka