Witam !
W dniu dzisiejszym byłem świadkiem wypadku, którego bezpośrednim powodem było nie włączenie kierunkowskazu w samochodzie przez zmieniającego pas ruchu.
Oczywiście najechany kierowca miał pretensje do najeżdżającego : "Jak jeździsz ośle !?"
Zapewne sami jesteście świadkami jak często w naszej rzeczywistości drogowej można spotkać głupotę, lekceważenie przepisów czy zwykłą nonszalację i pogardę dla innych.
Dlaczego my sami utrudniamy sobie życie !? Dlaczego zachowujemy się agresywnie w stosunku do innych uczestników tej samej drogi (de facto nam nieznanych) i często podążających w tym samym kierunku ? Dlaczego u nas wciąż spotykamy tyle chamstwa i prowokatorów szybkiej śmierci czy ciężkiego kalectwa ?
A może cywilizacja motoryzacyjna wyprzedziła naszą "kulturę" ?
Mamy lepsze, szybsze i nowoczesne samochody, coraz lepsze drogi i plany ich budowy, a jednak nasze zachowanie na drodze przypomina pogoń hord tatarskich !
Sporo jeżdżąc samochodem po naszym kraju, wciąż doświadczam tego, iż my poza sobą nikogo nie uznajemy. Myślimy tylko o sobie.
Społeczeństwo obywatelskie, reagujące na nieprawidłowości i zagrożenia naszej egzystencji - NIE ISTNIEJE.
Może popadam w skrajność, ale wciąż takie obrazy dominują na codzień pomimo wielu pozytywnych i budujących na przyszłość działań czy reakcji.
pzdr