Wiesław Kos Wiesław Kos
498
BLOG

Sojusz z Hitlerem? Nie daliśmy się oszukać jak Sowieci. Cz.1

Wiesław Kos Wiesław Kos Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 27
Wielu polskich publicystów oraz historyków sądzi, że w latach trzydziestych XX wieku, po dojściu Hitlera do władzy ówczesne władze polskie powinny dążyć do sojuszu z III Rzeszą oraz udać się na krucjatę przeciwko ZSRR. 
Niestety ludzie ci albo nie znają charakteru ówczesnych Niemiec ani ich planu wobec Słowian, lub co gorsza znają je, jednak łudzą się co do kurtuazyjnych zabiegów dyplomacji hitlerowskiej. 
Ideologia narodowosocjalistyczna ma swoje korzenie w niemieckim XIX wiecznym nacjonaliźmie, szowiniźmie oraz odnosi się do tradycji pragermańskich wierzeń, a także wiary w misję kolonizacji wschodu. 
Przypomnijmy, że tamę ekspansji niemieckiej na wschód położyło zwycięstwo Polski i Litwy w bitwie pod Grunwaldem, gdzie złamana została potęga niemieckich konkwistadorów wschodu. Pamiętajmy, że wówczas Niemcy opanowali już Czechy, Śląsk, Pomorze, Prusy, Żmudź oraz Inflanty - czyli tereny dzisiejszej Łotwy i Estonii. Sięgali po tereny za jez. Pejpus - czyli ziemie obecnej Rosji. Odnieśli tam jednak druzgocącą klęskę w starciu z kniaziem Aleksandrem Newskim. 
Na kilka wieków Niemiecki ekspansjonizm musiał odpuścić na wschodzie, gdyż najpierw I Rzeczpospolita a potem Imperium Rosyjskie panowały niepodzielnie nad wschodem Europy. 
Zmiany przyniosła I Wojna Światowa. Niemiecki militaryzm najpierw pokonał Rosję w bitwie pod Tannenbergiem - zwaną przez Niemców drugą bitwą pod Grunwaldem, potem na skutek słabości armii carskiej i wybuchu rewolucji rosyjskiej wojska niemieckie okupowały całą Polskę, Białoruś, Ukrainę oraz kraje nadbałtyckie. Politycy niemieccy snuli wizje Mitteleuropy - czyli łańcucha państewek uzależnionych od Niemiec z Hohenzollernem lub Habsburgiem na tronie. Najbardziej kadłubowy kształt miała mieć Polska. Okrojone Królestwo Kongresowe bez ziemi Chełmskiej i części ziem na zachodzie i północy mających wejść w skład Niemiec. 
W 1918 roku historia potoczyła się inaczej. Bieg wydarzeń przyniósł niepodległość państwom Europy środkowej, monarchia w Niemczech upadła, zostały one okrojone z ziem - głównie na korzyść Polski. 
To właśnie gorycz porażki na wschodzie, upokorzenie Traktatem Wersalskim, utrata ziem na rzecz Francji i Danii oraz likwidacja monarchii Habsburgów - niemieckiego hegemona w Europie południowo wschodniej a także okupacja Saary i Ruhry przez Francję stały się głównym paliwem tlących się już w Niemczech ruchów rewanżystowskich. 
Tak więc Adolf Hitler, który miał wizję uczynienia Niemiec wielkimi, człowiek który odwoływał się do starogermańskich obrzędów i tradycji, kultywował militaryzm i martyrologię I Wojny Światowej wraz z pogardą dla gorszych w mniemaniu Niemców ras - szybko wyrósł na poważnego lidera politycznego. Rzeczywiście, to co głosił było chwytliwe dla mas, dlatego zdobył władzę w 1933 roku. 
Oczywiście wielkość Niemiec widział on w ekspansji na wschód. Lebensraum, jakiego potrzebowali Niemcy to był opisany ogólnikowo w Mein Kampf wschód. W rzeczywistości każdy Niemiec dobrze wiedział, że chodzi o tereny Czech, Słowacji, Polski, Białorusi, Ukrainy, Rosji i państw Bałtyckich. W Niemcach tkwiła pogarda dla ludzi ze wschodu. Widzieli przecież zacofanie na ziemiach pod panowaniem Rosji, gdy zajmowali Warszawę, Mińsk i Kijów kilka lat wcześniej. Mieli oni złe zdanie o Polakach, czego jeszcze przecież doświadczamy i dziś. Uważali wobec tego, że należy ten wschód podbić a osiągnięty Lebensraum "ucywilizować" - czyli skolonizować i zgermanizować. Imperium Niemczyzny miało mieć oparcie na wschodzie. Zachód chciał jedynie Hitler maksymalnie upokorzyć i zwasalizować. 
Tymczasowo jednak, trzeba było odbudować militarną potęgę, uśpić czujność okalających Niemcy wrogów i wyrwać się z okowów Traktatu Wersalskiego. Tak więc od samego początku rządów Hitler zaczął przekonywać zachód jak też i kraje środkowoeuropejskie, że Niemcy muszą stać się na powrót mocarstwem gdyż będą obrońcą Europy przed bolszewizmem. Dlatego należy pozwolić im odbudować i umocnić armię w obliczu wzmagającej się potęgi ZSRR. Hałaśliwa propaganda antysowiecka w początku lat 30. służyła właśnie celowi legitymizacji niemieckich wysiłków rewizji umów wersalskich i odbudowy potencjału militarnego III Rzeszy. Antysowiecka retoryka szła w parze z deklaracjami o chęci utrzymania pokoju w Europie, traktatami o nieagresji z szeregiem państw - w tym Polską i Francją. Europa uległa czarowi Hitlera. Przecież hasła antysowieckie w Polsce to był miód na uszy. Podobały się także dawnym interwentom z czasów wojny domowej w Rosji czyli Anglii i Francji. 
W 1935 roku Stalin zorganizował ogromne manewry na Ukrainie. Tysiące nowoczesnych czołgów, samolotów i spadochroniarzy wywarły na zachodnich obserwatorach ogromne wrażenie. Strach przed sowietami zmiękczył jednak postawę zachodu wobec Niemiec. Pozwolono na odbudowę floty wojennej Niemiec (1935), utworzenie Wehrmachtu, zremilitaryzowanie Nadrenii (1936) i rozpoczęcie budowy nowoczesnych sił pancernych i floty powietrznej. Wszystko w imię pokoju w Europie. Polityka zagraniczna Niemiec święciła triumfy. Gotując się do wojny, jednocześnie Niemcy stały się głównym orędownikiem pokoju. Olimpiada w Berlinie w 1936 roku jeszcze bardziej uśpiła zachód, ale też i władze w Polsce. 
Jeszcze za życia Piłsudskiego dochodziło do spotkań na wysokim szczeblu. Podpisano deklarację o niestosowaniu siły (1934), Goebbels fotografował się z Piłsudskim, Becka podejmował z honorami Hitler, a Göring polował w Białowieży z Mościckim. 
Po śmierci marszałka Niemcy wysłały delegację na pogrzeb w Krakowie, a Hitler wziął udział w mszy za duszę zmarłego. Dochodziło do różnego rodzaju obopólnych wizytacji wojskowych polskich i niemieckich na poligonach, pojawiały się propozycje dla Polski zawiązania sojuszu i wspólnego ataku na ZSRR. 
Wszystkie te kurtuazyjne zabiegi miały na celu uśpić Polaków i kupić czas potrzebny do odbudowy niemieckiego potencjału militarnego. Prawdziwe intencje władz hitlerowskich widać było na poziomie prowincjonalnym. Piękny opis tych lat poprzedzających katastrofę wrześniową przedstawił M.Wańkowicz w książce "Na tropach Smętka". Barwnie opisał tam szykany jakie spadały na Polaków w Prusach Wschodnich, akcje niemieckie w celu germanizacji polskojęzycznych autochtonów, pełzający rewanżyzm, marsze młodzieży niemieckiej na "krwawiącą granicę" z Polską. Gwałty na Polakach i zwalczanie jakichkolwiek przejawów polskiego życia w Niemczech były na porządku dziennym, działania mniejszości polskiej spotykały się z wrogością władz niemieckich i agresją zhitleryzowanej ludności. Konflikt podsycano od dołu, na górze jednak snuto plany krucjaty antysowieckiej. CDN

Z wykształcenia - administracja sektora publicznego. Moje pasje to podróże, spacery i przyroda. Jeśli chodzi o sferę duchową to jestem miłośnikiem dobrej książki, filmu. Prezentuję poglądy realisty politycznego z akcentem narodowym. Publikuję pod pseudonimem artystycznym. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura