Wiesław Kos Wiesław Kos
236
BLOG

Ogniem i Mieczem. Ukraińskie ruchawki w 1939. Cz.2

Wiesław Kos Wiesław Kos Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

W ostatnich dniach sierpnia i chwilę po wybuchu wojny polskie władze policyjne dokonały szeregu aresztowań wśród ukraińskich nacjonalistów, co przyczyniło się pewnie do niezbyt otwartych wystąpień przeciw polskim władzom w początkowej fazie wojny. Jednak już w okolicach 6 Września odnotowano zamieszki w Mikołajowie i próby opanowania miasteczka przez OUN. Polskie oddziały wojskowe, które pojawiły się w miejscowości wystraszyły Ukraińców, którzy zaniechali dalszych prowokacji. 

Sytuacja zaczęła się zaogniać po serii klęsk armii polskiej na zachodzie kraju, front zaczął zbliżać się do Sanu, co też poniosło za sobą bardziej aktywne wystąpienia ukraińskich dywersantów. 12 Września doszło do pierwszych walk ukraińskich nacjonalistów z małymi oddziałami Wojska Polskiego w okolicy Jawornika, natomiast już nocą tego samego dnia Ukraińcy zajęli miasto Stryj siłami kilkuset członków oddziałów specjalnych OUN. Miasto uprzednio opuściła polska administracja i wojsko. 13 Września jednak do miasta wysłano oddział karny, który po silnych walkach odbił miasto z rąk Ukraińców. Po opanowaniu rozstrzelano na miejscu 40 dywersantów. 

W tych dniach nasilały się antypolskie wystąpienia w województwach Lwowskim, Tarnopolskim, Wołyńskim. Atakowano posterunki policji, strzelano do mniejszych oddziałów wojsk polskich przeciągających przez dane miejscowości. Polacy złapanych z bronią w ręku na miejscu rozstrzeliwali, dochodziło też do palenia ukraińskich wsi z których w kierunku naszych wojsk padały strzały. 

Z każdym dniem jednak na froncie Niemcy rozbijali coraz więcej związków taktycznych polskiej armii, w tych dniach główna administracja państwa cofała się na tzw. Przedmoście rumuńskie. W Galicji roiło się od żołnierzy przemieszczających się w małych grupach, których pod osłoną nocy Ukraińcy napadali, rozbrajali i często mordowali. 

Opuszczone przez polską administrację i wojsko miejscowości szybko stawały się miejscem grabieży polskich dworów szlacheckich, sąsiednich polskich gospodarzy, których niejednokrotnie mordowano. 

Po 17 Września na wieść o wkroczeniu do Polski wojsk sowieckich napady, grabieże i morderstwa na Polakach nasilały się. Doszło nawet do lokalnego powstania w województwie stanisławowskim. Mało kto wie, ale w okolicy Sambora napadnięto na przyboczny oddział generała Andersa, który przedzierał się w kierunku granicy węgierskiej. Podczas zasadzki nacjonalistów ukraińskich został tenże ciężko ranny, po czym schwytany przez Sowietów, którzy obejmowali wówczas ten teren. W sumie na terenach od Polesia do Karpat w ukraińskich ruchawkach wymierzonych w żywioł Polski, zginęło około kilku tysięcy polskich osadników, chłopów, pracowników administracji, żołnierzy i policjantów tylko we wrześniu 1939 roku.

Z wykształcenia - administracja sektora publicznego. Moje pasje to podróże, spacery i przyroda. Jeśli chodzi o sferę duchową to jestem miłośnikiem dobrej książki, filmu. Prezentuję poglądy realisty politycznego z akcentem narodowym. Publikuję pod pseudonimem artystycznym. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura