kot-bloga kot-bloga
53
BLOG

Jak sobie Josh Polskę wyobraża

kot-bloga kot-bloga Polityka Obserwuj notkę 6

Kot niniejszego bloga świadom zagrożeń, jakie niesie ze sobą czytanie prasy i oglądanie TV postanowił raz w życiu przeczytać coś innego. Kryminał. "Pokonać Kostuchę" autorstwa Josha Bazella. Nowość, nakładem Rebisu wydana. Skruszony mafijny "cyngiel" kończy studia medyczne, pracuje w szpitalu, tam dopada go przeszłość.  Książka przypadnie do gustu nielueczalnym miłośnikom Franciszka Rebelais. Bazell, z wykształcenia lekarz,  z podobną radością popisuje się swoją wiedzą opisując  gruchotane kości, wyrywane części ciała i takie tam.

Nie o wątek kryminalno - medyczny jednak kotu chodzi. Autor, chcąc uczynić bohatera bardziej sympatycznym, kazał mu mścić śmierć dziadków, żydowskich emigrantów z Polski. I tu zaczyna się  szopka. Z książki kot niniejszego bloga dowiedział się bowiem wielu ciekawych rzeczy o historii najnowszej i współczesności.

Obraz Polski i jej niedawnej przeszłości jest, jak rozumiem, syntezą tego, co przeciętny Amerykanin wie o kraju Borata.

Oto, jak sobie Josh Polskę wyobraża:

Dziadkowie wojnę przetrwali w Puszczy Białowieskiej bohatersko zabijając członków miejscowych band polujących na Żydów, aż Polacy zostawili ich w spokoju. Wydani przez szmalcownika nazwiskiem Budek trafili do Auschwitz, co było losem "lepszym od śmierci z rąk polskich wariatów." (s. 32-33).

Bohater, a zarazem narrator, Pietro Brnwa (wymawiać: Brałna) pomściwszy dziadków jedzie do Polski. Autora zdumiewa, że dzielnica Warszawy nazywa się Stare Miasto, "jak stolica Starego Kraju."  (s. 108), Podsumowuje polski stosunek do Zagłady:

Gdybym był Polakiem, mógłbym powiedzieć: "Oczywiście, że nie wiedziałem nic o holokauście! Cały, kurwa, kraj wygląda jak obóz koncentracyjny!"
Ale gdybym był Polakiem, miałbym to gdzieś.(s. 109).

Brnwa kupuje w Lublinie książki, większość nienawistna i głupia i/lub kreująca Wałęsę na świętego. Zauważa, że Wałęsie należałoby "pogonić kota" za stwierdzenie, że jeden z jego przeciwników politycznych jest Żydem i późniejszą nieudolną próbę zatarcia złego wrażenia wywołanego tą wypowiedzią. Próbka literatury polskiej wygląda tak:

Żydzi ponoszą winę za pożar. Żydzi ponoszą winę za zarazę.(s. 112). Ciągu dalszego cytatu nie będzie, bo by kocisku Administracja posta skasowała.

Narrator dojeżdża do Auschwitz. Na trasie ani jednego drogowskazu. Obóz w większości Polacy rozebrali na cegły. Oburza go, że wokół obozu jest miasto. Przewodniczka mówi zwiedzającym, że domy byłyby wyburzone i powstałby supermarket, gdyby nie wojowniczy Żydzi. Nikt nie reaguje na takie dictum.Śmierdzi. Polacy nie sprzątają toalet (s.112 -113)

Za bramą główną stoi olbrzymi krzyż. Wokół niego zakonnice i skinheadzi. Protestują przeciw Żydom. (s. 113)

W obozie każda narodowość ma poświęconą sobie  wystawę. NIGDZIE ANI SŁOWA O ŻYDACH.Tylko barak 37 poświęcony głównie Słoweńcom. Częściowo Żydom. Barak zazwyczaj zamknięty. (s. 113 - 114)  Do tego

zło kryjące się w tabliczkach w muzeum - gdzie zdrapano "polscy" w napisach "polscy Żydzi". (s. 114)

Narrator odnajduje siostrę szmalcownika - Blanchę Przedmieście (serio się tak nazywa, kot nie buja). Twierdzi, że jej brata zabili Żydzi. Potem przyznaje się do szmalcownictwa. I oczywiście mówi, że ONI rządzą i rządzili Polską. (s. 118 - 123).

Na końcu okazuje się, że dziadkowie Brnwa nie byli wcale Żydami, tylko polskimi strażnikami w Auschwitz. A małżonków Brnwa zabili i przywłaszczyli sobie ich tożsamość. Nasz bohater okazuje się być "durnym Polaczkiem." To już jednak nie jego wina.

Sprawozdanie niniejsze nie ma odstręczyć od lektury kryminału. Przeciwnie, rzecz czyta się lekko, trzeba mieć tylko odporny żołądek i czasem zajrzeć do słownika. Kocisku sie ten melanż w stylu "Kiedy Kara Mustafa..." trochę przykro czytało. Nic to, Dostojewski też nas nie lubił, co nie przeszkadzało mu być geniuszem, czego i Joshowi Bazellowi kot niniejszego bloga życzy.

Zastanawiają kocisko jednak dwie sprawy. Może go kto z czytelników łaskawie oświeci:

1. Skąd Autor czerpie wiedzę o Polsce? Kocisko ma typy, ale ich zdradzać na razie nie będzie.

2. Czy naprawdę nie potrzebujemy polityki historycznej, a próby jej tworzenia są prostym przejawem zaściankowości, nacjonalizmu, ksenofobii itd?

Autorów najlepszych odpowiedzi kot niniejszego bloga nagrodzi przymilnym mruczeniem. Kto wie, może się nawet da pogłaskać.

Miau!

kot-bloga
O mnie kot-bloga

Wściekły (trzeci, nie uwzględniony przez Schrödingera stan, w którym może być kot z wiadomego eksperymentu)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka