Czy złapany przez Tuska węglarz jest piramidalnym idiotą?

Sprawa jest prosta, rzeczony węglarz, który śpi na milionach jest idiotą, organizującym podsłuchy a później osobiście je dostarcza do gazety a tym samym w dziecinny sposób naraża się na prostą identyfikację i ujawnienie oraz zarzuty karne. Sprawa jest tym bardziej dziwna, że trzy dni temu, sam Latkowski przez nikogo nie nagabywany podaje mediom informację, że to jakiś bliżej nieokreślony biznesmen jest źródłem , które dostarczyło mu taśmy. Jakby nie patrzeć jest to niesamowicie dziwne ponieważ Latkowski ujawniając tę informację bardzo mocno zawęził grono potencjalnych nagrywaczy a jest to ewidentne ujawnienie źródła informacji, przed czym jeszcze niedawno się bronił walcząc o laptop  na oczach całej Polski z gamoniami z ABW. Czy nie nasuwa to podejrzenie, że węglarz ma być tuskowym medium na dzisiajsze wystąpienie w sejmie a później zostanie zwolniony podobnie jak Brunon Kwiecień, który miał rzekomo wysadzać sejm w powietrze,  a którym również zajmowali sie "fahofcy"z ABW , którzy znajdują się pod pełna kontolą Tuska, co wynikało z podsłuchanych taśm w zakresie Grasia? Sprawę mógły łatwo wyjaśnić sam Latkowski dementując udział węglarza w podsłuchach lecz jeżeli Latkowski gra z Tuskiem w jednej drużynie to oznacza, że po prostu po cichu  sprzedał węglarza, udając że chroni źródla informacji. Mamy także rozumieć , że węglarz-idiota nie przewidzi, że pierwszymi przesłuchiwanymi w tej sprawie podejrzanymi będą kelnerzy, którzy dostarczali naszym politykom dania obiadowe i podsłuchiwarki, którym to kelnerom węglarz rzekomo zlecił nagrywanie polityków.  Donald Tusk musi być w niezłym niedoczasie intelektualnym skoro sądzi, że ktoś w to uwierzy.