Nagrobki Hołowińskich znalezione w postumencie pomnika Lenina w Rzyszczowie.  Fot. www.tsn.ua
Nagrobki Hołowińskich znalezione w postumencie pomnika Lenina w Rzyszczowie. Fot. www.tsn.ua
Bogdan Gancarz Bogdan Gancarz
887
BLOG

(XLVI) Lenin stał na polskich nagrobkach!

Bogdan Gancarz Bogdan Gancarz Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Podczas niedawnej rewolucji na Ukrainie trwał tzw. „leninopad”. Z cokołów spadło kilkadziesiąt pomników Lenina.  

Pomnik wodza bolszewików zwalono m. in. w miejscowości Rzyszczów na Kijowszczyźnie. Okazało się, że do budowy postumentu pomnika użyto trzech nagrobków osób z rodziny Hołowińskich m. in. Zenona Hołowińskiego, zmarłego 10 listopada 1887 r. – poinformowała stacja telewizyjna TSN. Być może jeden z nagrobków pochodził z mogiły żony Hołowińskiego Teresy z Morgulców.

Nagrobki polskich ziemian znajdowały się na terenie cmentarza okalającego rzymskokatolicki kościół Trynitarzy w Rzyszczowie, który istniał do 1985 r. a potem został wysadzony w powietrze. Wydobyte z postumentu nagrobki przeciągnięto na miejsce, gdzie kiedyś stała świątynia a obecnie jest jedynie wyasfaltowany teren i drzewa. Złożono je obok stacji rozdziału gazu.

Hołowińscy byli dobrodziejami kościoła w Rzyszczowie, który był kościołem parafialnym dla wielu miasteczek i wsi pow. kijowskiego, gdzie mieszkali Polacy.

Rzyszczów to niewielkie, kilkutysięczne miasteczko położone nad Dnieprem, na terenie dawnej Rzeczypospolitej, kilkadziesiąt kilometrów od Kijowa. Należało niegdyś do możnej rodziny Chaleckich, potem zaś m. in. do Woroniczów i Działyńskich. Na wznoszącej się nad miasteczkiem górze Iwan, z której ponoć w 1663 r. król Jan Kazimierz miał obserwować przeprawiające się przez Dniepr oddziały Stefana Czarnieckiego, wznosił się niegdyś zamek, którego ruiny istniały jeszcze w XIX w.

W 1765 r. sumptem Stanisława Szczeniowskiego w Rzyszczowie stanął drewniany kościół pw. św. Stanisława i klasztor Trynitarzy. Kościół został w 1768 r. przez ukraińskich hajdamaków. Odbudowano go w sześć lat później. Dobrodziejami kościoła i klasztoru byli Hołowińscy, właściciele pobliskich Prucek. „W 1829 r., w miejsce drewnianego kościółka, przełożony klasztoru ks. Józef Czarnecki, funduszem Zacharyasza Hołowińskiego, wzniósł z muru dzisiejszy okazały kościół, p.w. św. Trójcy. Świątynia wznosi się na byłym cmentarzu, obrócona frontem do miasta, a wielkim ołtarzem do Dniepru, który zwykle w maju pod sam mur kościelny wylewa. Nad kościołem glob z krzyżem, wsparty na piramidzie z napisem: „Bóg jest opatrzny”. Wewnątrz pięć ołtarzy, w wielkim ołtarzu Pan Jezus cudami słynący. W okrąg kościoła umieszczono grobowce Hołowińskich i Eustachego Jankowskiego” – pisał Edward Rulikowski w X tomie „Słownika geograficznym Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich” (Warszawa 1889).

Synem wspomnianego Zachariasza Hołowińskiego był Zenon, którego nagrobek znaleziono w postumencie obalonego pomnika Lenina w Rzyszczowie.

Zenon Hołowiński (ur. w 1804 r.- zm. 1887 w Kijowie) był znaną postacią wśród ziemiaństwa polskiego. Wybierano go m. in. na marszałka szlachty guberni kijowskiej i powiatu kaniowskiego. Był gruntownie wykształcony w liceum warszawskim i Uniwersytecie Wileńskim. „Pierwszym pionierem przemysłu [rolnego] na Ukrainie, przemysłu racjonalnego, tj. na odpowiednim teoretycznym i praktycznym przygotowaniu opartego, był Hołowiński Zenon, który jeszcze przed 1830 r. do tego fachu za granicą sposobiąc się założył był fabrykę sukien, a następnie dwie cukrownie i rafinerią, którymi pracowicie i umiejętnie w epoce mego opowiadania zarządzał” – napisał o nim znany pamiętnikarz Tadeusz Bobrowski, wuj Józefa Konrada Korzeniowskiego.

Hołowiński prowadził także hodowlę a nawet zbudował hotel w Kijowie. Jego żona prowadziła w ich kijowskim domu znany salon towarzyski.

Był przekonanym zwolennikiem uwłaszczenia chłopów. Od 1858 r. był wiceprezesem „Komitetu włościańskiego guberni kijowskiej” zrzeszającego ziemian pragnących rozwiązać kwestię chłopską.

Hołowiński był m. in. właścicielem Prucek oraz Steblowa. Steblów należał wcześniej do jego krewniaka Hermana Hołowińskiego. Był wówczas jednym z ważnych ośrodków kultury polskiej. Herman Hołowiński miał tu dużą bibliotekę, zapraszał też w gościnę uczonych i literatów. W 1825 r. odwiedził Steblów zdążający do Odessy Adam Mickiewicz. Do albumu pani domu, Emilii z Boreyków Hołowińskiej wpisał wiersz „Podróżni”. Pobyt steblowski zapamiętał dobrze. W „Panu Tadeuszu” zastanawiał się, czy:

„na Ukrainie czy się dotąd wznosi

Przed domem Hołowińskich nad brzegami Rosi

Lipa tak rozłożysta, że przed jej cieniami

Sto młodzieńców, sto panien szło w taniec parami?”

W kościele rzyszczowskim jak wspomina urodzony w pobliskich Juszkach Juliusz Baykowski (1900-1984), oficer lotnictwa polskiego, był pomnik wzniesiony „Pamięci Zenona i Teresy Hołowińskich”. „W ogrodzeniu kościelnym, gdzie odbywały się często procesje, były i ławki i pomniki, których napisów nie potrafię dziś odtworzyć i stare romantyczne drzewa i gwiżdżące wilgi i kosy i rozświergotane ptactwo dokuczające gnieżdżącym się tam sowom” – napisał Baykowski.

Zobacz galerię zdjęć:

Komitet Włościański Guberni Kijowskiej, Zenon Hołowiński piąty od prawej  w górnym rzędzie
Komitet Włościański Guberni Kijowskiej, Zenon Hołowiński piąty od prawej  w górnym rzędzie Kościół pw Świętej Trójcy w Rzyszczowie, na rysunku Napoleona Ordy, ok. 1870.  zdjęcie: Wikimedia Commons

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura