Jarosław Iwaszkiewicz, Andrzej Wajda, „Korespondencja”, przepisał, opracował i przypisami opatrzył Jan Strzałka, Warszawa 2014, Zeszyty Literackie, ss. 148.
Jarosław Iwaszkiewicz, Andrzej Wajda, „Korespondencja”, przepisał, opracował i przypisami opatrzył Jan Strzałka, Warszawa 2014, Zeszyty Literackie, ss. 148.
Bogdan Gancarz Bogdan Gancarz
234
BLOG

(XLVII) Dialogi mistrzów

Bogdan Gancarz Bogdan Gancarz Kultura Obserwuj notkę 4

 

 

Korespondowali ze sobą przez kilka lat, od 1971 r. poczynając. Mistrz pióra z mistrzem kamery. Twórca sędziwy i twórca dojrzały. Ich korespondencja jest ciekawym świadectwem wzajemnych inspiracji artystycznych.

 

– To książka niezwykła, zapis dekady z życia tych dwóch wielkich artystów – powiedział prof. Bronisław Maj, w trakcie krakowskiej prezentacji wydanej przez „Zeszyty Literackie” korespondencji Jarosława Iwaszkiewicza i Andrzeja Wajdy. Fragmenty listów Iwaszkiewicza czytał Marek Kondrat. Fragmenty listów Wajdy czytał zaś sam autor.

Mimo trzydziestu dwóch lat różnicy jaka dzieliła poetę i prozaika Jarosława Iwaszkiewicza oraz reżysera Andrzeja Wajdę, z każdym miesiącem korespondencji, stawali się sobie bliżsi. Przeszli na Ty, zwierzali się sobie ze swych planów twórczych. „Drogi Andrzeju! Ty mój Kurosawo” – pisał Iwaszkiewicz.

Wysoko oceniał dokonane przez Wajdę ekranizacje swych opowiadań: „Brzeziny” i „Panien z Wilka”.

„Z wdzięcznością myślałem o Twojej Brzezinie. To jednak udało się nad wszelki wyraz i zostawiło we mnie jasne wiosenne wspomnienie. Jakoś tak ta Twoja twórczość zharmonizowała się z moją. Mam wrażenie, że to bardzo rzadki wypadek” – pisał Iwaszkiewicz w liście z 5 lipca 1974 r.

Osiem lat później Wajda zwierzył mu się ze swych planów ekranizacji „Panien z Wilka”. „Widzę, że czas wielki przenieść na ekran Panny z Wilka, w których tyle piękności i takie wspaniałe postacie kobiet. Tyle światła. Chciałbym z Tobą porozmawiać na ten temat” – pisa w liście z kwietnia 1978 r. W sierpniu scenariusz Zbigniewa Kamińskiego był już gotowy. Spodobał się Iwaszkiewiczowi, który dzielił się wrażeniami z Wajdą i dopisał jeden z dialogów.

Iwaszkiewicz uznał film za „nadzwyczajny”. Oddanie poetyckiej aury jego opowiadania było bowiem bardzo trudne na ekranie. Zwierzył się przy tym reżyserowi, że „Panny z Wilka” były dziełem jego imaginacji. We dworze w Byszewach, pobyt w którym zainspirował go do napisania tego opowiadania nie było bowiem panien lecz kilku...panów, braci Świerczyńskich. Iwaszkiewicz zaś przerobił to wszystko w swojej wyobraźni, przywołał kobiety ze swego otoczenia. Powstało coś zupełnie nowego. „Przecież w Byszewach nie było żadnych panien – a wszystko wyimaginowałem i wpisałem w pejzaż do tego stopnia, że mam pod Rogowem takie miejsce na brzegu zagajnika (już dziś lasu!), które pokazuję ludziom, mówiąc: to tu pożegnała się Jola z Wiktorem. Zadziwiająca jest siła imaginacji (...), widzę wszystkie panny w Byszewach, gdzie nigdzie nie były i w Twoim nadzwyczajnym filmie, który mieszka we mnie od kilku dni” – pisał Iwaszkiewicz pod koniec marca 1979 r.

Na marginesie pracy przy kręceniu „Panien z Wilka” powstał krótki, osiemnastominutowy film dokumentalny Wajdy „Pogoda domu niechaj będzie z Tobą”. Iwaszkiewicz odwiedza po latach opustoszały dwór w Byszewach.

„Tak teraz wygląda ten dom, dom mojej młodość. Nie mieszkałem w nim długo, ale on bardzo długo mieszka we mnie. Powraca w wielu moich opowiadaniach, powieściach.

One nie były takie jak je opisałem. Każdą wziąłem z innej okoliczności mojego życia, każda jest portretem innej kobiety” – opowiadał pisarz, wędrując po zdewastowanym domu.

„Bo ja byłem wychowany wśród kobiet, wśród kobiecego towarzystwa, stąd może i poznałem dobrze kobiety. Miałem trzy siostry, bardzo byliśmy zżyci, one były moimi nauczycielkami. Tak samo trzy siostry Szymanowskie, które były bliskimi kuzynkami. Powrót do „Panien z Wilka”, to jest powrót do tych wspomnień o kobietach, tak jak je wtedy widziałem i może naiwnie idealizowałem. Wydawały mi się niezmiernie egzotyczne, uczone i mądre” – dodał.

Reżyser był zadowolony ze współpracy z pisarzem.

– To było zachęcające do współpracy z Iwaszkiewiczem, że on akceptował, że ktoś może spojrzeć na to co pisze, swoim wzrokiem, tak jak w „Pannach z Wilkach” zobaczyć te kobiety tak jak on je widzi – mówił Wajda.

Ostatnimi filmami Wajdy zrobionymi na podstawie utworów Iwaszkiewicza była „Noc czerwcowa” (2001) i „Tatarak” (2009). Przeróbki swego opowiadania „Noc czerwcowa” na sztukę dramatyczną dokonał z myślą o Wajdzie sam Iwaszkiewicz, na kilka miesięcy przed śmiercią.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura