Bogdan Gancarz Bogdan Gancarz
399
BLOG

(XLVIII) Pędził go diabeł etnograficzny

Bogdan Gancarz Bogdan Gancarz Kultura Obserwuj notkę 5


Urodzony 200 lat temu wielki polski ludoznawca Oskar Kolberg, przez ostatnie 20 lat życia mieszkał i działał w Krakowie oraz jego okolicach. Spoczywa na krakowskim cmentarzu Rakowickim.

 

Nic więc dziwnego, że w trakcie 2014 r. który został przez Sejm ogłoszony Rokiem Oskara Kolberga, postać autor monumentalnego, wielotomowego dzieła „Lud. Jego zwyczaje, sposób życia, mowa, podania, przysłowia, obrzędy, gusła, zabawy, pieśni, muzyka i tańce”, jest pod Wawelem wielokrotnie przypominana w różnych formach.

Zbierał wszystkie pieśni

Kolberg urodził się 22 lutego 1814 r. w Przysusze, w ówczesnym powiecie opoczyńskim. Jego rodzicami byli Juliusz Kolberg, naturalizowany w Polsce Meklemburczyk, późniejszy profesor geodezji na Uniwersytecie Warszawskim i Karolina z domu de Mercour. Matka wywodziła się ze spolszczonej rodziny francuskich emigrantów. Wpoiła Oskarowi poczucie polskości i zamiłowanie do muzyki. Oskar zaś wykształciwszy się gruntownie w Liceum Warszawskim, berlińskiej Akademii Handlowej oraz u warszawskich i berlińskich profesorów fortepianu oraz kompozycji, zarabiał na chleb jako buchalter i nauczyciel muzyki. Znał dobrze Fryderyka Chopina, który wraz z ojcem wielokrotnie bywał w jego domu rodzinnym. „Pamiętam, jak parę razy grał u moich rodziców, gdy się zmierzchało i prosząc, by świec nie było, z pamięci uwerturę z Frejszyca i Kopciuszka Rossiniego” – wspominał po śmierci kompozytora.

Nie rezygnując z własnej twórczości kompozytorskiej, a stworzył m. in. trzy opery, wystawiane na scenie warszawskiej, oddał się pasji zbierania i wydawania pieśni ludowych. Potem doszło do tego zbieranie innych przejawów kultury ludowej. Zarobione pieniądze wydawał na wyprawy w teren a póżniej publikowanie ich rezultatów w zbiorach np. „Pieśni ludu polskiego”. Nie zawsze owe wyprawy obywały się bez trudności. Podróżując w czasach młodości wraz z przyjacielem Józefem Konopką w okolice mazowieckiego Czerska, zostali wzięci za...szpiegów i musieli się gęsto tłumaczyć.

Owocny pobyt w Małopolsce

Ukończywszy prace nad „Pieśniami ludu polskiego”, Kolberg w 1862 r. rozpoczął zbieranie materiałów do dzieła przedstawiającego całokształt życia i kultury ludowej na terenie dawnej Rzeczypospolitej. Zaczęło się ukazywać w poszczególnych tomach pod tytułem „Lud”. Przyznanie Kolbergowi w 1870 r. przez Krakowskie Towarzystwo Naukowe, przekształcone później w Akademię Umiejętności, zasiłku na wydawanie kolejnych tomów „Ludu”, sprowadziło go w okolice Krakowa. Gościny w swych dworach w Mogilanach a potem w Modlnicy, udzielił mu Józef Konopka, jego stary przyjaciel i towarzysz wypraw ludoznawczych. Kolberg bywał już zresztą wcześniej w Krakowskiem, przez sześć tygodni wędrował także po Podhalu. Po osiedleniu się na stałe w Małopolsce, nie zaprzestał letnich wypraw w teren. „Zwykle po świętym Janie diabeł etnograficzny wypędzał Oskara z domu, by w jesieni, wrześniu czy październiku, a nawet w listopadzie zawracać go do miasta” wspominał jego krakowski przyjaciel, prof. Izydor Kopernicki.

U Konopków mieszkał do 1884 r., po czym przeniósł się do Krakowa. Mieszkał tu na Pędzichowie, potem przy ul. Długiej, wreszcie przy ul. Sławkowskiej, gdzie zmarł 3 czerwca 1890 r. – Powiadano, że powodem opuszczenie dworu Konopków w Modlnicy, była nie tylko śmierć przyjaciela Józefa Konopki, lecz także to, że jego pełna energii siostra Antonina, zamierzała „machnąć się” za mąż za Kolberga, co tegoż, jako zaprzysięgłego starego kawalera wprawiło w popłoch. Niewątpliwie jednak wpływ na decyzję o przeniesieniu się do Krakowa mógł mieć fakt, że tutaj mógł lepiej nadzorować wydawanie kolejnych tomów „Ludu”, których 33 tomy opublikowano za jego życia – mówi Stanisław Dębicki, miłośnik przeszłości Krakowa.

Miał poza tym lepszy kontakt z tutejszym środowiskiem naukowym. Był zaś w Krakowie bardzo ceniony. W 1873 r. wybrano go w skład członków Akademii Umiejętności. W 1889 r. urządzono mu zaś huczny jubileusz 50. lecia działalności ludoznawczej. Uroczystość, zorganizowana w Celestacie przy ul. Lubicz, siedzibie Towarzystwa Strzeleckiego,  odbyła się w najlepszym krakowskim jubileuszowym stylu. Zjawili się zarówno przedstawiciele elity intelektualnej i artystycznej Krakowa m. in. prof. Józef Majer, prezes AU i malarz Jan Matejko, lecz także delegacja włościan z Modlnicy, która ofiarowała mu wieniec z kwiatów polnych. Przemawiano na cześć jubilata, czytano listy i depesze gratulacyjne, koncertowano.

W ostatnich miesiącach życia opiekował się nim prof. Izydor Kopernicki. „Zachował do ostatniej chwili pamięć zadziwiającą, dokładną i pewną o wszystkich szczegółach, tyczących swego przedmiotu oraz prac przez siebie rozpoczętych lub zamierzonych i materiałów do nich przysposobionych” – wspominał opiekun.

Pogrzeb Kolberga w dniu 5 czerwca 1890 r. stał się kolejną wielką manifestacja narodową. Kondukt prowadził na cmentarz Rakowicki pastor J. Gabryś z krakowskiej wspólnoty ewangelicko-augsburskiej, gdyż zmarły był ewangelikiem. W ewangelickim kościele św. Marcina przy ul. Grodzkiej, odnaleziono niedawno uszkodzoną tablicę epitafijną Kolberga. Uważano dotąd, że zaginęła w czasie wojny. Po renowacji wróci na swoje dawne miejsce wewnątrz świątyni.

Na mogile Kolberga umieszczono popiersie dłuta Tadeusza Błotnickiego oraz płytę z napisem: „Oskarowi Kolbergowi, zasłużonemu Ojczyźnie – rodacy. Polskę całą przeszedł, lud poznał i ukochał. Zwyczaje jego i pieśni w księgi złożył”

 

Wielki ludoznawca, swe materiały etnograficzne, korespondencję i dokumenty osobiste zapisał w testamencie do zbiorów Akademii Umiejętności. Znajdują się do dziś w krakowskiej Bibliotece Naukowej PAU/PAN przy ul. Sławkowskiej 17. Teraz, w Roku Kolberga, rękopisy ze zbiorów krakowskich będą skanowane a następnie udostępniane w wersji elektronicznej w ramach ogólnokrajowej akcji digitalizacji rękopisów wielkiego ludoznawcy. – Cztery piąte naszych rękopiśmiennych zbiorów kolbergowskich, obejmujących materiały etnograficzne, zostało jeszcze przed 1984 r. wypożyczone do Biblioteki PAN w Kórniku, jako baza źródłowa rozpoczętej w latach 60 ub. wieku edycji „Dzieł wszystkich Oskara Kolberga”. Ich digitalizacja odbędzie więc technicznie tam. My zajmiemy się zaś zeskanowaniem ponad 3 tys. 700 kart pozostałych rękopisów – mówi dr Karolina Grodziska, dyrektor Biblioteki Naukowej PAU/PAN.

– Warto wspomnieć, że posiadamy także rękopis „Pieśni szwajcarskich” Fryderyka Chopina, choć nie pisany ręką kompozytora, ofiarowany w 1874 r. do zbiorów Akademii Umiejętności przez Kolberga. Otrzymał go niegdyś od generałowej Sowińskiej – dodała Joanna M. Dziewulska, kierownik Działu Zbiorów Specjalnych biblioteki.

Nowi Kolbergowie

Z ciekawą inicjatywą wystąpiło również krakowskie Muzeum Etnograficzne im. Seweryna Udzieli. Udokumentuje obrzędowość współczesnych ślubów i wesel, nagrywając ich dźwięki, przede wszystkim życzenia, toasty, muzykę. Zajmuje się tym zespół pod kierunkiem Magdaleny Zych.

Etnograficzne badanie współczesnych wesel trwa w Muzeum już od 2009 r. – Przyglądamy się zmianom, jakie zachodzą w obyczajowości ślubnej i weselnej. Rozmawialiśmy wielokrotnie z fotografami ślubnymi, muzykami, przedstawicielami duchownych różnych wyznań i urzędnikami stanu cywilnego, właścicielami domów weselnych, wreszcie kilkunastoma parami młodymi. Mieliśmy także okazje gościć jako badacze na rozmaitych weselach – mówi Ewelina Lasota, członkini zespołu.

Nowi Kolbergowie, będą dokumentowali brzmienie ślubów i wesel przy pomocy nowoczesnego sprzętu nagraniowego.

– Nagrania opracowane i zarchiwizowane w muzealnej kolekcji, będą punktem wyjścia do dalszych studiów porównawczych nad przemianami społecznymi i kulturowymi. Posłużą one obecnym i przyszłym pokoleniom dla lepszego rozumienia przyszłości zakotwiczonej w teraźniejszości. Z wybranych fragmentów przygotowane zostaną także zróżnicowane tematycznie ścieżki dźwiękowe. Będzie można ich posłuchać w muzeum przy okazji wydarzeń związanych z projektem oraz za pośrednictwem strony internetowej: www.etnomuzeum.eu. Każda para będzie miała wgląd w przygotowywany materiał, a w podzięce za udział otrzyma pamiątkowe nagranie – poinformowała E. Lasota.

Pracownicy Muzeum Etnograficznego wpadli jeszcze na inny pomysł, nawiązujący do badań terenowych Kolberga. – W ramach projektu „Etnografia: teren działania”, wybraliśmy z naszej kolekcji cztery obiekty i wraz z nimi udamy się do miejsc, z których do nas przybyły. Są tam niewielkie szkoły. Tam, wraz z nauczycielami i uczniami najmłodszych klas, będziemy się wspólnie zastanawiać, jak ten obiekt funkcjonował w przestrzeni danego miejsca, w danym środowisku lokalnym, a potem, podczas warsztatów w Muzeum, sprawdzimy, co mówi nam on o świecie współczesnym – mówi E. Lasota.

Wybrano: tzw. zegar szwarcwaldzki, jakich sporo wisiało w domach na wsiach polskich, naczynie wykonane z drewnianych klepek, służące do kiszenia rydzów, maskę obrzędową i tzw. łyżnik, czyli drewnianą półeczkę z otworami do wkładania łyżek.

3 czerwca, w 124. rocznicę śmierci na krakowskim pl. Wolnica odbył się koncert, podczas którego wykonywano pieśni ludowe zebrane przez Kolberga. Czytano również fragmenty jego dzieł. Sensacją było również krakowskie prawykonanie jego opery „Król pasterzy”. - Przywróciliśmy do życia dzieło zapomniane. Opera ta musiała czekać na wystawienie w Krakowie - mieście przecież szczególnie związanym z postacią Kolberga - aż 156 lat! Do projektu zaproszenie przyjęli jedni z najwybitniejszych polskich realizatorów i solistów a także zespoły w dalszym ciągu kultywujące polskie tradycje ludowe – mówi dyrygent Zygmunt Magiera, szef zespołu wokalnego Octava Ensemble, który był inicjatorem przedsięwzięcia.

 

Tekst w nieco zmienionej wersji ukazał się na lamach krakowskiej edycji „Gościa Niedzielnego”.

 

 

Zobacz galerię zdjęć:

Na mogile Kolberga umieszczono popiersie dłuta Tadeusza Błotnickiego.        

Fot. Wikimedia Commons
Na mogile Kolberga umieszczono popiersie dłuta Tadeusza Błotnickiego.        

Fot. Wikimedia Commons

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura