W niedzielę był Duda day. Tato powiedział: wywieś flagę. Wywiesiłem. Był szampan i wzruszenia po emocjonującej końcówce wyborów. Wreszcie zmiana trendu pogrążającego Polskę! Jest super!
W poniedziałek siłą przyzwyczajenia wieczorna nasiadówka i dotrwanie (przez Tatę, bo ja nocny marek jestem) do lisiego programu.
Widziałem początek programu i moment niepewności u Lisa polegający na tym, że przez chwilę spuścił głowę patrząc w bok. Później, to już tak jak zwykle było, czyli gadka, że od dwóch lat PiS nie korzysta z zaproszeń do programu, co symbolizuje pusty fotel wskazany przez prowadzącego.
Oczywiście od razu staje przed oczyma sytuacja sprzed tygodnia, brudna kampania wyborcza zapoczątkowana przez Lisa, jego żenujące "przeprosiny” i wywalenie bez powodu Janka Pospieszlaskiego z TVP w tym samym czasie, gdy Lisowi dano nieustającą szansę poprawy.
W lisim programie, w którym dopuszczono się pomówienia Kingi Dudy, przeprosin nie było.
Naszła mnie refleksja, że skoro wywieszam tę flagę, to nie powinienem siedzieć przed tv jak matoł i robić mu oglądalność, bo to jakiś straszny brak konsekwencji jest. Mówię do Taty , który przysypia na fotelu o tym, co myślę. Brak reakcji. Ok, niech śpi. Czuję, że nie zmienię jego przyzwyczajeń.
Lis nie jest dziennikarzem, tylko kuglarzem i kabotynem.
Gdy już dojdzie się do tego przekonania, jedyną rozsądną reakcją jest:
NIE OGLĄDAĆ, NIE KOMENTOWAĆ, BOJKOTOWAĆ.
I właśnie to uczynię.
Nieobecność PiSu w programach Lisa po zeszłotygodniowym spektaklu pogardy, stała się jeszcze bardziej wymowna tyle, że w innym sensie, niż chce tego Lis.
To nie PiS sprawia, że nie może być mowy o pełnej reprezentacji poglądów w programie Lisa, wskutek odmawiania skorzystania z możliwości społecznego przekazu w publicznej tv, tylko Lis - jego chamstwo, manipulacje i lizusostwo skierowane w stronę rzadzących.
Lis się nie zmieni, można natomiast zmienić swoje przyzwyczajenia i załatwić sprawę podobnie jak z Karolakiem, któremu już Orange ograniczył udział w reklamie, wskutek protestów niezadowolonych klientów i oddziaływania jego negatywnego wizerunku na Orange po zeszłotygodniowym show u Lisa.
Nie ma co też oczekiwać, że Lisa ktoś zdejmie z anteny (jeszcze gotów uważać się za kombatanta), po prostu trzeba przestać go oglądać i o nim mówić, żeby wyschło mu koryto.
Inne tematy w dziale Polityka