Oczywiście Reagan. Najlepiej skrzyżowany z Margaret Thatcher.
Głosowałem na ciebie, więc mam prawo wymagać. Chcę obniżenia i uproszczenia podatków, ale takiego rzeczywistego. Niech wreszcie Dzień Wolności Podatkowej będzie przypadał wcześniej a nie coraz później.
Chcę likwidacji synekur, biurokracji i deregulacji gospodarki. Nie oczekuję uchwalania nowych ustaw, ale likwidowania istniejących zbędnych przepisów.
Chcę mądrej prywatyzacji. Oczekuję rozwiązania problemów służby zdrowia, oświaty, dostępu do korporacji, poprawy infrastruktury poprzez postawienie na rozwiązania rynkowe i ludzką przedsiębiorczość.
Chcę ograniczonego ale zarazem sprawnego i silnego państwa, które realnie ściga przestęców, ma silnę armię i liczy się na arenie międzynarodowej (żebyś jeszcze nie podlizywał się tak UE...)
Zdaję sobie sprawę, że to życzenia wygórowane, jak na naszą klasę polityczną. Za Twoimi plecami z pewnością kłębi się już tłum wygłodniałych Sawickich i Pichetów (to za galbą). Ciężko będzie nie wejść w buty AWS, SLD czy PiSu z przystawkami. Wierzę jednak w Ciebie, bo po prostu czuję, że chcesz tego samego, co ja. Być może przyjdzie ci pójść pod prąd nawet w swoim ugrupowaniu, ale przecież sam, wbrew wszystkiemu wygrałeś te wybory. Czas, by jeszcze raz pokazać, że jesteś przywódcą!
___________
[edit 16.01.2011: cóż, dziś już tylko pozostaje przeprosić Polskę i Polaków za Donka...]
Inne tematy w dziale Polityka