KriSzu KriSzu
69
BLOG

Klimaty polskiej ligi

KriSzu KriSzu Kultura Obserwuj notkę 0

"Lidera mamy, za ch...a go nie oddamy!" - takim okrzykiem oznajmiali dzisiaj krajowi dominację Wisły Kraków w polskiej lidze piłki nożnej kibice tego klubu. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, bowiem wulgarne przyśpiewki kibiców piłkarskich to u nas norma. Okrzyk ten zapoczątkowali jednak sami piłkarze Wisły, przy czym krzyczeli oni "lidera mamy" a publiczność odpowiadała wiadomymi słowami.

Zastanawiam się, jak to się ma do deklarowanego przez władze ligi zamiaru walki ze stadionowym chamstwem. Jak mają pojawiać się na trubunach przysłowiowe już "rodziny z dziećmi", skoro sami piłkarze wzbudzają wulgarne przyśpiewki. Żeby nie było, że jestem taki wrażliwy - samemu zdarza mi się klnąć, jednak tylko w sytuacjach nerwowych dla rozładowania napięcia. Nie cierpię natomiast wulgaryzmów używanych na spokojnie, w pełni świadomie i to w sytuacjach publicznych.

Obecnie walka ze stadionowym chamstwem ogranicza się w zasadzie tylko do tego, by nikt nikogo nie bił. Czasem stadionowi spikerzy zwrócą uwagę kibicom (kibolom?), gdy ci używają nieparlamentarnych słów. Jednak zaśpiew "strzelcie k....m gola, gola, gola!" wciąż króluje na naszych stadionach. Tak sobie pomyślałem, że zamiast karać kibiców i kluby za używanie rac świetlnych, które nikomu nie szkodzą (o ile nikt nie dostanie nią w głowę), a uatrakcyjniają widowisko, PZPN mógłby karać za zbiorowe, chóralne używanie wulgaryzmów. Przecież to z reguły nie są spontaniczne okrzyki lecz zorganizowany "doping" prowadzony przed powszechnie znanych wodzirejów. Z ustaleniem winnych nie będzie więc problemu. Myślę, że to bardzo szybko doprowadziłoby do eliminacji chamstwa z naszych stadionów.

KriSzu
O mnie KriSzu

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura