Pojechałem na Małysza do Ga-Pa. A co, raz się żyje.
Kilka stereotypów przy okazji się nadwyrężyło.
Stereotyp 1 - niemieccy kibice to szowinistycznie, opite piwem typy w skórzanych portkach.
Skórzanych portek nie było oczywiście z powodu zimna. Szowinizmu też na lekarstwo - kibicowali swoim, dało się wyczuć delikatną dezaprobatę i zazdrość w przypadku sukcesów Austriaków. Zero pijanych Niemców, czego nie można powiedzieć o Polakach, przynajmniej niektórych - rozgrzanych góralską herbatą, zataczających się, krzykliwych, na granicy agresji.
Stereotyp 2 - Niemcy nie lubią Małysza.
Nieprawda. Dało się wyczuć podziw dla - było nie było - legendy skoków. Nie było mowy o gwizdach. Nienajlepszy drugi skok publiczność przyjęła szmerem rozczarowania.
Stereotyp (za dużo powiedziane - opinia) 3 - Małysz się kibicom znudził.
Też nieprawda. Po zawodach największy tłum fanów osaczył właśnie Adama (a nie Schlieriego, Simiego, Morgiego czy innych), aż ten musiał ratować się ucieczką.
Inne tematy w dziale Kultura