”Tak naprawdę od 2014 roku jest zwiększona aktywność służb rosyjskich w Europie" - powiedział na antenie "TVN 24" Marek Opioła przewodniczący Komisji do Spraw Służb Specjalnych oraz zastępca przewodniczącego Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich, członek Komisji Obrony Narodowej.
Intryguje mnie dlaczego - w ocenie jednej z najważniejszych osób odpowiadających w RP za bezpieczeństwo państwa - aktywność ta wzrosła dopiero 2014 roku? Szereg faktów świadczy, że jest ona nieustannie wysoka co najmniej od 1990 r.
Dalej Pan przewodniczący stwierdza: "[...] dyplomatyczna akcja to "pokaz siły" państw zachodnich względem Rosji".
Niestety Panie pośle akcja ta, to wyłącznie przejaw bezsilności! Wydalanie "rozpracowanych" dyplomatów o których wiadomo, że są oficerami wywiadu pracującymi pod przykryciem stanowiska dyplomatycznego, to przejaw bezsilności i niczego więcej! Po zamordowaniu S. Skripalia, A. Litwinienki, B. Bieriezowskiego, długiej bezkarności w USA grupy Ann Chapman to kolejny dowód na bezsilność służb specjalnych państw NATO, przegrywających kolejny raz na własnym terenie.
Jeśli wiemy, że mamy do czynienia ze szpiegiem a nie dyplomatą (a same ustalenie tego faktu jest zadaniem trudnym i czasochłonnym dla kontrwywiadu) to wystarczy pedantyczna obserwacja by ustalić i zneutralizować jego działania a czasem "wyjść" na całą siatkę, czy też ustalić zaplecze informacyjne "dyplomaty". Dlatego wydalenie to porażka a nie pokaz sił. Oczywista oczywistość!
Rozumiem, że mamy do czynienia z medialną retoryką a nie zwykłym brakiem kompetencji ministra.
Korzystając z okazji chciało by się zapytać rządzących Polską a w szczególności ministra Mariusza Kamińskiego, co z obiecaną reformą służb specjalnych? Kiedy w Polsce wyłoni się z reformatorskiego zamętu wywiad i kontrwywiad zdolny sprostać wyzwaniom oraz narastającemu zagrożeniu.
Aresztowanie wysokiego urzędnika bezkarnie utrzymującego - przez długi czas - kontakty z pracownikami rosyjskiej ambasady (rzucone dla uspokojenia sojuszników oraz audytorium krajowego), to kolejny dowód na słabość polskich służb, którego nie tłumaczą nawet względy propagandowe.
Komentarze