Krakowskie Przedmieście w niedzielę, 9 maja 2010 r., przed Pałacem Prezydenckim. Biało-czerwone flagi i chorągiewki. Kilka tysięcy osób - obywateli przejętych stanem upadłości naszego państwa (z którego to stanu nie jesteśmy dumni, Panie Marszałku). Wspólne skandowanie:
"Chcemy prawdy";
"Oni kłamią";
"Nie jesteśmy aktorami"'
"Pospieszalski"
"Stankiewicz"
"Solidarni";
"Precz z tefałenem";
"Tu jest Polska";
"Pierwsza tura".
Bonusy: :
"Wolna Gruzja";
"Precz z Agorą".
Kilka tysięcy podpisów pod apelem do Premiera o powołanie międzynarodowej komisji technicznej do zbadania okoliczności tragedii pod Smoleńskiem z 10 kwietnia 2010 r.
I znowu, jak przed 1989 r., wiele gorzkich słów pod adresem tubylczej władzy, która zdaje się cenić wyżej wiernopoddańczą spolegliwość wobec Sowietów, niż lojalność i otwartość wobec własnego narodu. Wiele słów o skundleniu mediów.
Dzisiaj - 10 maja - miesiąc od tragedii - o godz. 18.30 Msza Św. za Ojczyznę w kościele oo. kapucynów - Miodowa 13. Potem Marsz Pamięci na pl. Teatralny, koncert na placu Teatralnym o 19.30 i zakończenie - złożeniem kwiatów pod Pomnikiem Katyńskim - Podwale róg Senatorskiej. Stefan! Widzisz to?
10 kwietnia nie może stać się nowym symbolicznym dniem przyjaźni polsko-sowieckiej, polsko-rosyjskiej.