O empatii i (Także bardzo makabrycznie i kontrowersyjnie jak urządzić Swiat dla Ludzi Empatycznych)
Empatia:
Jak się głębiej nad sobą zastanawiam, to nie mam wątpliwości, że jestem bardzo empatycznym człowiekiem. Będąc mocno empatyczny spotykam się z problemem, zakładam, że pozostali ludzie są również empatyczni i tego od nich automatycznie oczekuję. Jeśli dostrzegam, że ktoś nie jest odpowiednio empatyczny mam tendencję odmawiać mu człowieczeństwa oraz traktować jako wroga. Oczywiście, są ludzie empatyczni oraz nieempatyczni. Na przykład, w mojej rodzinie są i tacy i tacy, niemniej jednak ci, którzy empatii nie mają generują gigantyczną frustrację wśród tych empatycznych, którzy czują np. że się poświęcają, cierpią niedoceniani, poświęcają dla niewdzięczników. Takie są są skutki różnic między nami, a chyba niewielu ludzi myśli o takich sprawach.
To są skrycie wymierzane sobie między ludźmi mordercze ciosy, o których chyba się niewiele mówi i niewiele sobie je uświadamia. Powiedzmy sobie szczerze - dla ludzi empatycznych świat byłby nieporównanie bardziej przyjemnym miejscem, gdyby z niego usunąć ludzi, którzy nie są empatyczni. Mówiąc bardzo brutalniej: gdyby np. wysłać na krzesła elektryczne wszystkich ludzi, którzy nie zdaliby testu empatii wobec bliźnich, ci którzy zostaliby żywi, mieliby prawdopodobnie nieporównanie szczęśliwsze życie niż obecnie, bez jakichkolwiek dodatkowych nakładów finansowych. No, trzeba byłoby oczywiście opłacić te krzesła, prąd i całe "przedsięwzięcie".
Wiem, to brzmi "dość" przerażająco, ale warto myśleć chyba o takich rzeczach, bo to ma istotny wpływ na wielu ludzi, ich frustracje, cierpienie i zdrowie, wydaje mi się, że można nawet obecnie zidentyfikować empatycznych ludzi.
Co wiecej dobrać takich o "właściwej" empatii...
Jak to robić? No, to już naprawdę w bardzo prosty sposób... Np... Zbadać, jak ludzie reagują na te liczne filmiki dostępnych na moim blogu!!!!
Koszmarne... niewątpliwie... ale, bardzo proste i logiczne....
Mój komentarz:
Cóż... Jestem informatykiem i naukowcem... Myślę, że udało mi się wykryć wiele ciekawych rzeczy, logicznych powiązań, dokonać ciekawych obserwacji, i to sporej. Może nawet i sporo "niezłych" punkcików "chwycę"... Jeśli jacyś recenzenci by jednak docenili te wszystkie pomysły? I na tym kończę, będę to wszystko sobie teraz spokojnie przemyślewywał, może lekko korygował...
I ten drugi komentarz:
Nasze społeczeństwo i cywilizacja są głęboko chore, główne przyczyny to: brak precyzji, brak zupełny wnikliwości w działaniach, brak empatii i chęci zrozumienia drugiego. To generuje taki chaos, co wszystko niszczy. Możliwe recepty, dość oczywiste są, radzę uważnie i wnikliwie przeczytać inne moje notki...Zwróciłbym także uwagę na zupełny brak chęci poznania drugiego człowieka, poznania kim Ona/On jest, co myśli i dlaczego, odrzucenie interakcji z drugim człowiekiem przy pierwszym pojawiającym się problemie... Tu utrudnia efektywne działanie, zawieranie porozumień, ustaleń, i oczywiście generuje chaos zaciemniający wszystko... Ponadto, bardzo istotny jest niemożność identyfikacji najważniejszych kwestii no i oczywiście potem rozwiązywanie właściwego problemu. Wszyscy skupiają się na problemach zdawałoby się ważnych, ale tak naprawdę one takie nie są, a wszyscy skupiają się tylko na nich, tracą gigantyczną energię , wysiłek, bez większego sensu. I jeszcze jedna ważna obserwacja. Brak precyzji na różnych poziomach. W działaniach.... I przede wszystkim w wypowiadaniu się i rozumieniu się. Zazwyczaj rzuca się niejasne hasło, i to ma być komunikacja, a TO NIE JEST Komunikacja, BO TO TYLKO OGÓLNE HASŁO,, które niewiele wyjaśnia, generuje tylko sporo chaosu, a przy tym "jakąś" `niejasną informację. I co istotnego często zauważyłem, częste jakieś takie dziwne wmawianie słów nie wypowiedzianych, bo się danej osobie zdaje, że zostały powiedziane, lub powinny być powiedziane - gdyż zwolennik PIS, PO, lub ktokolwiek inny "by to zrobił".
Dodam jeszcze coś bardzo istotnego, co zauważyłem... Nawet nie tylko w służbie zdrowia, ale wręcz wszędzie. Kompletna nieumiejętność precyzyjnej oceny sytuacji... Ludzie oceniają sytuację wręcz absurdalnie, nie widzą co naprawdę jest w aktualnej sytuacji najważniejsze, kompletnie błądzą tak, że aż to wręcz rani...
Co mnie szczególnie szokuje - czasem "ludzie" nie czują, czy coś jest ważne, czy nie. Zupełnie i to tworzy nieprawdopodobne brednie... "Ludzie" sądzą, że jakaś sprawa jest BARDZO WAŻNA, a ona tak naprawdę wcale ważna nie jest i najlepiej by było prostu natychmiast o niej zupełnie zapomnieć....
Na chwilę obecną widzę, że sytuacja jest beznadziejna i liczę na mój spokojny rozwój kariery profesjonalnej i naukowej..
