Aśka chce być tytułowana „ministra”.
Biedna nauczycielka akademicka KUL, gdzie poddawana być musiała magisterium Kościoła i Unii Wolności może nie wiedzieć, że jej ministerialny tytuł pochodzi z łacińskiego ministerium oznaczającego usługę, służbę.
W lingua latina, języku Owidiusza, Wergiliusza i Horacego wyraz ten miał formę męską i nazywał się ad minister na oznaczenie osoby, która animowała, moderowała, była przyporządkowana "do". Był więc z czasem w Europie łacińskiej a publicis operibus administer, czyli odpowiedzialny za budownictwo, mercatorius moderandis prohendisque administer (minister handlu), czy wreszcie a publica institutione administer (minister oświaty).
Wyjaśnienia te łacno znaleźć można nawet w „Małym słowniku polsko – łacińskim” pod redakcją pani Lidii Winniczuk, wydawnictwo szkolne PWN z 1998 r.
Stąd żeńska odmiana słowa ad minister brzmi po polsku dość dziwnie. Rzymianie, którzy znieść musieli już przecież przekręty językowe Rzymu, Paryża, Lizbony i Madrytu byliby niepocieszeni, gdyby dowiedzieli się, że polskie ministerstwo sportu dokłada w dziedzinie tych przekrętów swoje trzy grosze.
Ale wracając do naszej pani „ministra”. Złośliwi twierdzą, że skoro Aśka jest tak uparta, to jej pełny tytuł winien brzmieć konsekwentnie: doktorka ministra Joanna Mucha.
Chociaż, nie jestem znów tego taki pewien. Aśka z Płońska jest bowiem córką Barbary i Bernarda Muchów.
Aśka jest rozwiedziona i przybrała dziś nazwisko panieńskie. Dla takich osób – obojętne czy są one ministrami (liczba mnoga od rzeczownika rodzaju męskiego), czy ministrami (liczba mnoga od rodzaju żeńskiego – zwracam tu uwagę na pewną niekonsekwencję ojczystej mowy) nasz język przewidział końcówkę „a” W tej wersji Aśkę należałoby więc tytułować: Joanna Muszyna, czyli po prostu córka Muchy, czy córka małżonków Muchów.
Jednakże przed zamążpójściem i rozwodem Aśkę prawidłowo należałoby nazywać inaczej, mianowicie Joanna Muszynianka.
Aśka po przejściach nazywa się zatem prawdopodobnie prawidłowo doktorka Joanna Muszynianka, ministra sportu i turystyki.
Taką ją popiera Donek i Bronek.
No i pewien cyrulik.
Inne tematy w dziale Rozmaitości