Tekst raczej zabawny, a więc nie musi byc na SG obok poważnych "blogerskich analiz śledczych".
Pan Krzysztof Leski napisał wczoraj dobry i ważny tekst.
http://krzysztofleski.salon24.pl/135652,to-sie-nie-da
Nie umywam się do klasy Autora, ale odpowiem swoim tekstem, bo mi to też nie daje spokoju.
Zabawna opowieść o odrabianiu zadań z córką, z której wcale nie wynika to, że córa jest niedouczona, a która to powieść tylko opisuje fenomen pt. "ODRABIAM ZADANIA Z TATĄ".
Po prostu dziecko uruchomiło program 1.
Syn przygotowuje się z tatą wieczorem do sprawdzianu.
Nie wie nic.
Tata próbuje mu wytłumaczyć.
Przepytuje go potem przed snem.
Dziecko nic nie pamięta.
Tłumaczy po złych odpowiedziach (najczęściej typu "nie wiem, tata powiedz")
Nic.
Żona pyta przed snem zmarniałego i mocno wytrąconego z równowagi tatę: "jak tam"?
Tata: "on znowu nic nie umie, nawet nie chce słuchać"
Rano w samochodzie: tata przepytuje – dziecko nic nie pamięta. Tata tłumaczy, ono nic nie rozumie.
Żona: "jak żeście się przygotowywali, skoro on nic nie umie"?
Syn wraca ze szkoły.
Żona pyta go, jak mu poszło: "w porządku, mamo"
Wraca tata: "jak ci poszło?"
- "nie rozumiałem jednego zadania, bo Pani niewyraźnie przeczytała, w dwóch się pomyliłem - koledzy mi mówili, że źle napisałem"
Żona już tylko milczy. Jak ona przygotowuje syna do sprawdzianu nie ma takich ceregieli.
Pani oddaje sprawdziany - "niedouczony przy tacie" otrzymuje 6 (nie koloryzuję...). Jednak słuchał ...
Dowiaduję się tego i w sumie nawet mnie to nie cieszy. Bo nie tak chciałem.
Zresztą dziecko będzie dodatkowo uważać, że wszystko zawdzięcza sobie i ... ewentualnie mamie. Bo tata pokazywał mu jego braki...
Dziecko naprawdę może nie pracować umysłem przy tacie, bo nie musi - tata bierze problem dziecka na siebie.
To takie specyficzne budowanie więzi ...
Z mamą jest tak samo: w kuchni przy "przypalaniu herbaty", w pokoju przy sprzątaniu, przy robieniu łóżka etc. Ale nie przy lekcjach.
Coś tam dziecko koduje, ale program 1 nie pozwala mu tym się pochwalić przed tatą. Tylko "nie rozumiem, tata pomóż".
Jedyny sposób: CHWALIĆ - niech to dziecko Tacie zaimponuje.
Wtedy dziecko przechodzi na program 2:
Chwali się przed tatą, a tata robi "och, jaki świetny jesteś synku". Świetnie to rozumiesz, brakuje ci jedynie -o, tego wzoru ...
Łatwiej zastosować program 2, jeśli to tata nie chce zaimponować synkowi swoją wiedzą np. z matematyki i podzielić się nią. Bo jeśli chcemy rzeczywiście dziecko nauczyć czegoś ponadprogramowego to do głowy nam nie wpadnie, aby je pochwalić. A podobno trzeba.
Na programie 2 zajedzie się dalej, ale - czy ja muszę jakieś techniki stosować w swoim własnym domu?!!!
Więc się denerwuję: razem z Panem Krzysztofem Leskim, Jarosławem Kaczyńskim i PiS.
A jaki związek ma ten tekst z programem 1 (PiS) i 2 (SLD) TVP?
Oczywisty, wiemy już co dziecko na to powie.
;)
Krzesimir
Inne tematy w dziale Polityka