W kontekście wyborów na gospodarza domu w 2010 roku to bardzo ważne, że napad (lub "napad") na obecnego gospodarza (naszej sąsiadki z dołu ... rankingów popularności) jest tak nagłaśniany.
Z perspektywy innych domów nie ma to znaczenia - nikt przecież na poważnie się nie zabierze za przepędzenie zbira - ale dla naszego gospodarza ma znaczenie niebagatelne.
Najlepiej, najpoważniej i najpełniej argumenty tych co się śmieją z "napadu" przedstawiono tutaj (w ogóle jestem pod wrażeniem tego blogera - nie kieruje się narzuconymi schematami myślowymi, nie myśli jak kibic, tylko ma po prostu swoje zdanie - w tej sprawie odmienne od mojego, ale bardzo poważne i cenne):
http://brixen.salon24.pl/103587,index.html
Hiobowscy są przekonani, że sąsiadka sama to wymyśliła, lub że ta druga ex-żona - w której ogródku to się działo - to zainscenizowała.
I będą tak mysleć cały czas, a jednak ...
Za dwa lata zostanie z tej historii tylko to, że sąsiadka była taka odważna, że tam poszła.
A jak zbir kogokolwiek potem pobije, to wszyscy przypomną sobie: a sąsiadka to tak ryzykowała...
A jak zbir zabije kogoś ze swojej rodziny u siebie w domu to wszyscy powiedzą "co teraz będzie z naszą drogą sąsiadką?"
Z naszą coraz bardziej drogą, coraz bardziej poważaną sąsiadką.
Od tej pory czym gorszy w oczach hiobowskich zbir - tym lepsza w ich oczach sąsiadka.
A jak innej sąsiadce - kontrkandydatce na stanowisko gospodarza domu - kiedykolwiek ktokolwiek zrobi zdjęcie z jakimiś panami chroniącymi ją w parku - to każdy przypomni sobie naszą sąsiadkę, która w tej nocy, tam, bez nikogo.
"Odważny ten nasz gospodarz domu".
Analiza pola semantycznego:
odwaga, siły zbrojne, bezpieczeństwo, wojna, Rosja
I tylko te połączenia - poruszane zawsze wtedy, gdy zbir komuś zagrozi - w "naturalnej sieci neuronowej" zostaną po dwóch latach.
Jak znalazł.
Krzesimir
Inne tematy w dziale Polityka