Analogiczny test zrobiłem poprzednio zwolennikom PiS - a więc zwolennicy PO: nie zawiedźcie mnie. Będzie porównanie.
Poprzednio analizowaliśmy o co chodzi Prezesowi PiS, teraz proszę o pomoc w rozwikłaniu sensu słów Premiera.
Zatrudniając menedżera często zadaję pytanie:
jaki był największy Pana/Pani błąd w ostatnim roku?
I nie chodzi mi oczywiście wcale o to, czy ktoś umie przyznać się do błędu (bo to najczęściej na rekrutacjach tylko zwykła poza), ale o to
1. na jakie dziedziny rekrutowany zwróci uwagę,
Wskazanie błędu w danej dziedzinie nie musi oznaczać, że to słaba strona menedżera. Przeciwnie - często jest odwrotnie, słabe strony to te, w których nie ma autorefleksji.
oraz
2. w jaki sposób będzie budował swoją pozytywną ocenę (bo przecież musi...).
Na przykład postawa: "następnym razem przeprowadzę to inaczej" może być mniej cenna niż wskazanie kiedy zauważyłem swój błąd i w jaki sposób zadziałałem po jego identyfikacji, aby zminimalizować jego skutki, a także jakie systemowe elementy wprowadziłem, aby błąd, ba! cała kategoria błędów się nie pojawiała.
Oczywiście analiza jest zawsze odniesiona do konkretnego przypadku i zawsze jest przeprowadzana w zespole oceniającym.
Dlatego proszę o pomoc.
Mamy szansę spróbować ją przeprowadzić dzięki Panu Tomaszowi Lisowi, który zadał identyczne pytanie Premierowi Rzeczpospolitej.
Największy błąd w ostatnim roku Pana Premiera Donalda Tuska:
Odpowiedzi (cyt. za onet.pl):
Największy błąd:
1. "Awantura o samolot"
"Zrobię wszystko, żeby uniknąć jakichś gorszących scen. Zrobię wszystko, żeby prezydent w możliwie komfortowych warunkach uczestniczył w szczycie w Brukseli, jeśli będzie konsekwentnie stał na stanowisku, że musi tam być, więc nie będzie tych przykrych, również dla mnie, sytuacji"
Drugi w kolejności błąd:
2. "brak determinacji lub umiejętności, aby wyjaśnić jak ważny z punktu widzenia interesów Polski był szczyt UE-Ameryka Południowa".
"Wróciłem stamtąd w tej - (widać) na zdjęciach - czapeczce, jako "Słońce Peru". Trudno, to jakoś przeżyjemy"
Moja analizka:
1. Istota błędu w oczach naszego kandydata polega na nieumiejętnym prezentowaniu swojego stanowiska;
2. Kandydat zwraca uwagę na doświadczenia wzrokowe: "gorszące sceny", "zdjęcia", "czapeczka", nie np. na rozporządzenia, uchwały, ustawy, decyzje pisemne będące głównymi metodami oddziaływania przypisanymi stanowisku, na jakie kandyduje;
3. Kandydat opisuje jedynie swoje osobiste błędy, a nie błędy całego zespołu, kóry mu podlega;
4. Kandydat nie odnosi się do sfery odpowiedzialności stanowiska na jakim obecnie jest - nie mówi o słabych stronach dziedziny za jaką odpowiada w kontekście swoich działań lub zaniechań.
W odpowiedzi Pana Premiera nie jest widoczna odpowiedzialność za Rząd, czy nawet zarządzanie Platformą Obywatelską - jedynie widoczna jest odpowiedzialność za skuteczność swoich działań PR-owskich.
Oczywiście zatrudnienie kandydata zależne jest od doświadczenia w zarządzaniu podobnymi zespołami i od dotychczasowych sukcesów.
A więc proszę o pomoc w interpretacji przydatności kandydata w świetle jego oświadczeń i doświadczeń.
Na poważnie:
Jaki był rzeczywisty największy błąd Donalda Tuska jako Premiera zgodnie z odpowiedzialnością na tym stanowisku?
Czy ktoś potrafi podać choć jeden, konkretny (zaniechanie też jest błędem oczywiście), niePR-owski błąd?
Może nikt z nas nie oczekuje od Premiera rządzenia?
Czy zwolennicy PO potrafią wskazać choć jeden błąd Premiera?
Podobny apel skierowałem do zwolenników PiS - zobaczymy jaką klasą wykażą się ich oponenci.
Pozdrawiam
Krzesimir
Inne tematy w dziale Polityka