Sara James jest w finale amerykańskiej wersji programu „Mam Talent”!
To niebywały sukces, który jest chyba największym jak do tej pory sukcesem polskiej artystki.
Jak pisałem wcześniej wcale nie musiała dojść do finału show czy też go wygrać, bo już zaistniała w świadomości Amerykanów i widzów na całym świecie! Ale „apetyt rośnie w miarę jedzenia”, więc dlaczegóż nie miałaby wygrać w tej edycji programu?
Razem z Sarą do finału z tegoż półfinału dostał się francuski magik Nicolas RIBS, którzy pokonali m.in.: Amandę Mammana, Haydena Kristala oraz Celię Muñoz (top 5).
Kapitalnie śpiewająca Polka staje się kolejną wizytówką naszego kraju i kto wie, czy jak tak dalej pójdzie to rozpoznawalność jej na świecie nie dorówna R. Lewandowskiemu i I. Świątek. A do tego Sara zawsze mówi, że czuje się Polką, co zadaje kłam przeświadczeniu jakoby Polska była krajem rasistowskim i ksenofobicznym.
Tak, jest mulatką, ale w duchu jest Polką i daj Boże, żeby biali Polacy tak chętnie za granicą przyznawali się do bycia Polakiem.
Teraz przed Sarą trudne chwile, bo w Stanach kreuje się gwiazdy, które stają się wśród Amerykanów rozpoznawalne i lubiane. Oby jej rodzice i I. Herbut mądrze ją prowadzili przez ten gąszcz zakrętów i zawiści wielu artystów. Przecież ona to talent czystej wody. Ma przecież dopiero 14 lat…
Jej piosenka półfinałowa:
Jeszcze raz! życzę jej powodzenia!
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad…
https://krzysztofjaw.wordpress.com/
e-mail: kjahog@gmail.com