Im więcej do człowieka dociera politycznych informacji tym więcej rozczarowań i obaw przed kompletnym "zajechaniem" Polski.
Poprzez pewnego rodzaju selekcję, opartą na medialnym wspomaganiu dwóch kolosów czyli PO i PiS zamyka się brama do polityki dla czegoś świeżego, ożywczego.
Obie partie pseudo-solidarnościowe i pseudo-patriotyczne podzieliły społeczeństwo najmocniej jak tylko się da. Same stworzyły linię podziału wykorzystując Kościół, religię, wzajemne fobie.
Nie to mnie jednak boli, że istnieją takie bandy wypłukanych intelektualnie oszołomów - ale to, że zamiast odchodzić w niebyt zwiększają swoje poparcie, umacniając się w "korycie".
Według definicji pisowców katolik nie musi realizować się religijnie, ważne aby poza odsyłaniem ofiary na RM przeszedł się na "krakowskie" i ułożył się w tupolewa, wykrzykując parę obelg pod adresem nie tylko samych rządzących, ale też wszystkich innych. Według definicji PO młody, wykształcony, z wielkiego miasta ma tępić przejaw mądrego konserwatyzmu, słuchać Wojewódzkiego i wstawiać flagę narodową w psie ekskrementy.
O tym, do czego może doprowadzić dalsze, wyłącznie medialne "napieprzanie" niedługo się przekonamy. Będziemy świadkami politycznego patu, w którym każdy polityczny będzie niezależnie od fatalnego stanu państwa brał gigantyczne pieniądze.
Tak - kiedyś głosowałem na PiS. Czy się wstydzę? I tak, i nie. Wstydzę się tych karierowiczów, którzy dziś ciągną się do prezesa i do RM wyłącznie dla swojej korzyści.
Nie zgadzam się aby Polska szła w kierunku zaścianka - niezależnie kto nią będzie rządził. Kocham swój kraj i nie zgodzę się na ten pieprzony układ, hańbiący imię solidarności, kraju i Narodu sprowadził ją do upadku - czy to ekonomicznego czy moralnego.
Niech żyje kapitalistyczna, wolna, niezależna, sprawiedliwa i moralnie poprawna Polska!!!
