Powitanie! I krótka blogowa retrospekcja

Były kiedyś takie czasy, kiedy nie było salonu24, a jednym politykiem w Polsce prowadzącym bloga był Ryszard Czarnecki. Żeby wyszperać coś interesującego trzeba było się dobrze napracować. Karnowski i Zaremba na stronach Newsweeka, Igor Janke i Adam Haribu na Onecie, Latkowski w swojej własnej domenie, tad9, Galba i kataryna na bloxie i niewiele więcej. Blogowanie większości ludzi kojarzyło się wówczas z pamiętnikami nastolatek czy hobbystów i w takim tonie utrzymane były pierwsze przekrojowe teksty o „nowym zjawisku” publikowane wówczas przez Politykę, Wprost czy Ozon. A było to zaledwie dwa lata temu - w 2006 roku!

Zdarzyło mi się wówczas popełnić średniej wielkości artykuł prasowy, w którym analizowałem polityczny potencjał zjawiska. Pisałem:

„Zniecierpliwieni miałkością przekazów medialnych internauci stworzyli własne kanały przepływu informacji. Poza cenzurą, bezpłatne, dopasowane do ich potrzeb. Blogi zaczynają odgrywać coraz większą rolę także w starciu idei.”

Co się stało po napisaniu mojego tekstu przypominać chyba nie muszę: bloga założył Kazimierz Marcinkiewicz, a za nim legion innych polityków, powstały nowe platformy blogerskie i setki z pasją robionych blogów społeczno-politycznych, media zaczęły masowo motywować swoich dziennikarzy do blogowania itd. Dłużej nad przełomową rolą mojego tekstu rozwodził się nie będę, jak go znajdę to go tu po prostu wrzucę, by każdy mógł go sam przejrzeć i odnotować w annałach historii polskiej blogosfery.

Sam przez ostatnie dwa lata prowadziłem - jak to ujęła dzisiejsza młodzież - „bloga rozproszonego”. Na różnych forach, w różnych konstelacjach spieraliśmy się w tysiącach wypowiedzi o rzeczy mniej lub bardziej istotne. Obiecywałem sobie, że jak będę miał więcej czasu to założę wreszcie własnego bloga i dotrzymuję słowa. Jako, że na salonie blogi prowadzi chyba już kilkudziesięciu moich znajomych, to nie pozostało mi nic innego jak również tu wystartować, tym bardziej, że kilka komentarzy już wcześniej tu zostawiłem.

Będę się starał pisać nie za często, bo nadprodukcja postów odbywa się zawsze kosztem ich jakości i oryginalności. Będę się też starał, by mój blog nie był blogiem stricte politycznym. Na salonie jest już wielu doskonałych komentatorów politycznych, którzy często komentują bieżące wydarzenia tak, że trudno dodać cokolwiek istotnego, a powtarzać po kimś nie lubię.

W następnym poście spróbuję napisać kilka zdań o tym co robię (proszę nie męczyć tym pytaniem moich znajomych!), tymczasem witam serdecznie gospodarzy i gości Salonu i pozdrawiam szczególnie tych, na których blogi staram się zaglądać: