Krzysztof Grzelczyk Krzysztof Grzelczyk
356
BLOG

Pamięć o zbrodni na Wzgórzach Wuleckich

Krzysztof Grzelczyk Krzysztof Grzelczyk Polityka Obserwuj notkę 4

 

3 lipca odsłonięto we Lwowie pomnik profesorów zamordowanych tam 70 lat temu. Zwłaszcza we Wrocławiu przedstawia się to jako wielki sukces i dowód na zbliżenie polsko-ukraińskie. Porozumienie o budowie pomnika podpisali prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz i mer Lwowa Andrij Sadowy. Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda dobrze i należałoby się z tej inicjatywy cieszyć. Ale czy na pewno? Mam kilka wątpliwości. Po pierwsze, napis na pomniku głosi, że byli to profesorowie „lwowscy”, bez podania ich polskiej narodowości. Nie ma przecież żadnych wątpliwości, że zginęli właśnie dlatego, że reprezentowali polską elitę intelektualną. Nietrudno się domyślić, że dla nie znających historii (a takich jest większość) oznacza to, że chodzi o uczonych ukraińskich. Po drugie, sprawcami byli narodowo nieokreśleni „naziści”. Byli to Niemcy, ale nie tylko, bo oczywisty jest również współudział Ukraińców z batalionu Nachtigall, a także ukraińskich studentów w sporządzaniu listy proskrypcyjnej. O tym wszystkim z inskrypcji na lwowskim pomniku nikt się nie dowie. Czy kolejny pomnik fałszujący historię w duchu poprawności politycznej rzeczywiście prowadzi do pojednania? Za „Rzeczpospolitą” zacytuję słowa prawnuka zamordowanego na Wzgórzach Wuleckich prof. Antoniego Cieszyńskiego, Piotra Steca: „Po raz kolejny, przy kolejnym pomniku, z jakiejś przyczyny polskość profesorów lwowskich przeszkadza”.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka