Krzysztof Grzelczyk Krzysztof Grzelczyk
232
BLOG

Polskie kino

Krzysztof Grzelczyk Krzysztof Grzelczyk Polityka Obserwuj notkę 4

 

Przy okazji sporego sukcesu, jakim okazał się film Ryszarda Bugajskiego „Układ zamknięty”, opinia publiczna poznała też inny aspekt produkcji filmowej. Istnieje w Polsce instytucja państwowa pod nazwą Polski Instytut Sztuki Filmowej, kierowana od lat przez Agnieszkę Odorowicz. Instytut powinien oczywiście wspierać polskie kino. Tak się jednak składa, że reżyser Bugajski na film o układach w III RP dofinansowania otrzymać nie mógł. Podobna atmosfera tworzy się już wokół powstającego właśnie filmu Antoniego Krauzego pod roboczym tytułem „Smoleńsk”. To, że pracy reżyserów filmowych różni ludzie się przyglądają, niekoniecznie z chęci pomocy, nie jest rzeczą nową. Doświadczył też już tego Antoni Krauze. Oto fragment notatki inspektora B. Choczaja z Wydziału III Służby Bezpieczeństwa we Wrocławiu z 2 lipca 1971 roku:
„[…] Nie wszystkie z podanych w załączeniu filmów odpowiadają treścią i obrazem zainteresowaniom społeczeństwa oraz kierunkom i ideologii Rządu i Partii. Przykładem tego jest film zrealizowany w 1970 r. przez reżysera Antoniego KRAUZE pt. >>META<<. Film ten został zrealizowany dla TV w dwóch odcinkach. Ukazuje on środowisko przestępcze wśród młodzieży.
Film ten został zrealizowany pod kątem wywyższenia i ukazania w pozytywnym świetle >>bohatera<< negatywnego, oszusta i człowieka wyzutego z podstawowych i elementarnych zasad etyki moralnej, a poniżeniem bohatera pozytywnego, uczciwego, sumiennego, który poza pracą zawodową, domem i rodziną przejawia właściwy stosunek do spraw społecznych, ogólnoludzkich.
Film ten w swym scenariuszu został zatwierdzony do realizacji przez Komisję Kolaudacyjną jednak podczas kręcenia zdjęć za pomocą gestów i mimiki aktorów został wypatrzony. W efekcie Minister Kultury i Sztuki nie zezwolił na udostępnienie filmu dla szerokich mas społeczeństwa. A przecierz film został nakręcony i właściwie pieniądze /około 7 milionów zł./ zostały wyżucone w błoto. […]”
Celowo zachowałem oryginalną pisownię (z błędami ortograficznymi), bo tym lepiej widać kto brał się za ocenę twórców. Pozostaje żywić nadzieję, że współcześni recenzenci już nie kierują się oczekiwaniami Rządu i Partii.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka