Obchodzę pierwszy większy jubileusz w s24. Ten post nosi numer hex 800, a to połowa tysiąca. Mam nadzieję, że już wiecie, o co chodzi. Komentarzy mam 76eb, odsłon 32491a. Nic specjalnego, powiedziałbym.
Nie uważam się za niewolnika bloga, ale niewątpliwie to lubię. Piszę dla siebie, by dać upust emocjom, oderwać się od codzienności lub tę codzienność opisać tak, jak ona na to zasługuje. Czasem publikuję tutaj analizy, na które w mainstreamowych mediach zapotrzebowania już nie ma.
Blog i blogowanie to źródło wielu wzruszeń. Jak dwa lata temu, gdy ogromną radość sprawiła mi sprezentowana przez blogerów nowa, podświetlana klawiatura - działa i świeci do dziś :) Lub jak parę dni temu, gdy napisałem do Yarroka nieśmiałą prośbę wewnętrzną pocztą salonową.
Znam go jako znakomitego grafika. Sporo takich w salonie. Katrine robi rzeczy tak piękne, że nigdy nie śmiałem jej o nic prosić. Kilku innych już wykorzystałem, czego efekty widać po prawej stronie tego bloga i na blogu 6-latków. Staram się nikogo nie prosić dwa razy.
Padło na Yarroka. Pytałem, czy nie zrobiłby mi małego bannerka. Podkreślałem, że wolę szczerą odpowiedź "nie mam czasu" niż nieszczere "ależ oczywiście"; oraz że sprawa pilna nie jest. Pół godziny później dostałem mailem trzy wersje, a jedna piękniejsza od drugiej.
Mam kłopot: najchętniej użyłbym wszystkich trzech. Ale jakoś dokonam wyboru. W najbliższych dniach postaram się odrestaurować i wkleić listę jubilatów s24, którą wyrzuciłem z profilu, gdy salon ograniczył drastycznie graficzne możliwości zarządzania prawą stroną.
Listę w okrojonej wersji prowadzi Almanzor, ale trzeba jej nadać nową formę i wrzucić do posta, bo robi się za długa. A z prawej będzie śliczności yarrokowy bannerek :) Może zresztą sami wybierzecie najlepszy?
Mam jeszcze jeden pomysł, który wymaga bannerka :) Ale to przedsięwzięcie wykracza poza mój blog. Jeszcze się zbieram, wkrótce napiszę.
Inne tematy w dziale Rozmaitości