Intencje PO w odniesieniu do śledźkomisji hazardowej są widoczne: nie będzie to śledztwo bez ograniczeń. Krzyk w s24 jest jednak jakby nieproporcjonalny do wagi wydarzeń. Zwłaszcza wokół odrzucenia kandydatury Zbigniewa Wassermanna do prezydium owej komisji.
Wassermann ma zwykłe obowiązki poselskie. Jest członkiem dwóch komisji stałych: sprawiedliwości i ds. służb specjalnych. Zasiada w prezydium śledźkomisji ds. zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Wg PO i PSL - dopóki z czegoś nie zrezygnuje, nie może być efektywnym wiceszefem komisji hazardowej.
Sam Wassermann idzie dalej: zapowiada rezygnację z członkowstwa w komisji ds. Olewnika, bo jak mówi, zdaje sobie sprawę, iż nie da się tego pogodzić. Dotąd tego nie zrobił, gdyż obiecał Markowi Biernackiemu, szefowi komisji ds. Olewnika, iż "zostanie w niej tak długo, jak się da".
Kot albo się myje, albo je. Kot też poseł.
Inne tematy w dziale Polityka