Od dziś 12 grudnia jest smutną datą także w moim życiu osobistym. Nie będę dziś próbował wyłożyć racji mogących przemawiać za tym, że Jaruzel mógł wcale nie marzyć o sowieckiej interwencji. Wyciągającym stąd daleko idące "wnioski" polecam wyjaśnienie łopatologiczne.
Pod naciskiem okoliczności robię coś, czego nie robiłem od dawna. Czytam książkę. Kolportowałem ją 25 lat temu, ale zajrzeć do środka mi się nie chciało. Zawierała wszak oczywistości. Coś, co sam znałem doskonale.
Dziś jest inaczej. Czas zrobił swoje. Lektura oczywistości... wciąga. Zresztą to wydanie rozszerzone, z 1991. W stanie, zbiór wspomnień i pamiątek ze stanu wojennego, wyd. "Przedświt"/"Karta". Szkoda, że nie ma tu słynnych listów miłosnych, jakie Włodek Żarnecki pisywał masowo do komendanta w Białołęce, ku ogólnej uciesze. Ale jest pisemko Antka Pawlaka z obozu dla wybranych w Jaworzu, z 2 kwietnia 1982:
Podanie
do Komendanta
Stołecznego MO
gen. Józefa Ćwieka
Komendant tutejszego Ośrodka, kpt. M. Ostrowski, poinformował mnie, iż gdybym chciał zająć się jakąkolwiek formą twórczości literackiej, muszę w tym celu uzyskać zgodę "organu dysponującego". W związku z powyższym zwracam się z prośbą o pozwolenie napisania wiersza. Przewidywana tematyka utworu - tęsknota za kobietą. Myśl przewodnią planowanego utworu można by streścić w następujący sposób: złą rzeczą jest rozłąka. W chwili obecnej trudno mi określić rodzaj metaforyki oraz metrum wiersza. Mogę przypuszczać, że wiersz skomponowany zostanie na zasadach tzw. czwartego systemu peiperowskiego z zachowaniem niektórych regularności imntonacyjno-syntaktycznych.
Z góry dziękuję za pozytywne załatwienie mego podania.
Jaworze, 2 kwietnia 1982
Książkę pożyczył mi zerro, dzięki. Jestem, jak widać, na stronie 130.
Inne tematy w dziale Polityka