Nie ma to jak posłuchać ich o świcie, w korku po odwiezieniu córy do szkoły. Jacek Rostowski oświadczył zdumionemu Konradowi Piaseckiemu w RMF, że pomysł obniżki składki emerytalnej dla OFE nie trafił do kosza, a on nie słyszał, jakoby premier mówił, że to nie przejdzie.
Trzeba jakoś rozwiązać problem niskiej rentowności OFE, rzekł pan minister finansów. Ten sam, który słusznie powiada, że trwający od niemal dwóch lat kryzys na światowych rynkach finansowych to okoliczność, na którą nie mamy wpływu. A OFE mają? Ich rentowność od tego nie zależy? A jaka jest, za przeproszeniem, rentowność składek w ZUSie?
Pytany, czy rząd ruszy finanse publiczne - obniży emerytury mundurowe, opodatkuje rolników - Rostowski odparł, że nie jest zwolennikiem "działań symbolicznych", gdy "wiadomo, że prezydent zawetuje". To nowa postać prezydenckiego wykrętu: już nie "próbowaliśmy, ale Kaczyński zablokował", lecz "nie ma co próbować, bo zablokuje". A gdyby tak dać mu szansę i kupić ten los?
Monika Olejnik w Zetce rozpoczęła od ciekawego pytania: "Czy nie sądzi pan, że komisja śledcza znęcała się nad Beatą Kempą, znęcając się nad nią?" Gość, Bronisław Komorowski, żachnął się, że specjalnego okrucieństwa nie dostrzegł, ale przyznał, że wypytywanie o wykształcenie Kempy świadczy, iż komisja poszła w "bardzo złym kierunku". Może powiedział nawet: "najgorszym z możliwych".
To mówi marszałek. Chciałbym usłyszeć to z ust szefa klubu PO Grzegorza Schetyny. Chciałbym zobaczyć, jak wyciąga on z tego wnioski. Personalne. Wiem, że nie usłyszę i nie zobaczę. Zadziorny Mietku, zakładamy się?
Inne tematy w dziale Polityka
