Krzysztof Leski Krzysztof Leski
60
BLOG

Wojna konstytucyjna

Krzysztof Leski Krzysztof Leski Polityka Obserwuj notkę 56

Po dekadzie dominacji tezy, że konstytucja z 1997 jest świetna i nie należy niczego w niej zmieniać - doczekaliśmy się "debaty konstytucyjnej". Polega ona na tym, że trzej prezesi TK ogłosili jesienią swój projekt, premier u progu zimy - założenia swojego, zaś PiS dzisiaj - własny.

Merytorycznie ten jest chyba najdziwniejszy, bo wprowadza liczne nowe punkty styku kompetencji prezydenta i rządu w sferze władzy wykonawczej. Swoista to odpowiedź na ostatnie lata wojny obu urzędów. Powiada Jarosław Kaczyński, że to zachęta do współpracy. Jeśli jednak takowej nie będzie, konstytucja PiS to prosta recepta na kompletny paraliż państwa.

Wszakże żaden z wymienionych projektów nie jest dobry. Mają jedną cechę wspólną: przedstawiane jako rozwiązania na zaraz - są bez szans na kwalifikowaną większość w tej kadencji. Dziś nie przejdzie ani duże wzmocnienie rządu (prezesi i PO), ani zwiększenie roli prezydenta (PiS). Każdy, kto udaje, że to możliwe, zachowuje się nieodpowiedzialnie.

Charakterystyczne, że sierpniowe projekty RPO utonęły w ludzkiej niepamięci. Zawierają trzy alternatywne wersje do dyskusji. A ta dziś nikomu na scenie potrzebna nie jest. Chodzi o propagandę, o pokazanie, że "pracujemy", że "mamy proste rozwiązania", które wszystko naprawią i uzdrowią. Lekcja kampanii 1997 poszła na marne: wciąż obiecuje się nam cuda.

Salonowa lista prezentów Bawcie się dobrze ChęP: -3/6   ChęK: -3/6   ChęS: -3/6 . Półbojkotuję "lubczasopisma" Baby od chłopa nie odróżniacie! Protestuję przeciwko brakowi Freemana

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (56)

Inne tematy w dziale Polityka