Tryb w tytule bezosobowy, ale myślę o sobie: to ja zamierzam wziąć w obronę Zbigniewa Chlebowskiego. Skłania mnie do tego nie przebieg jego przesłuchania, lecz reakcje w s24. Jedna w drugą zgodnie z zasadą "wszystko albo nic" - skoro Chlebowski jest be, to od A do Z; skoro Kamiński cacy, to nie mógł się mylić w żadnym, najdrobniejszym szczególe. Tertium non datur.
Zdanie mam już raczej wyrobione, ale poczekam do końca. Nie zdradzę na razie, na czym owa obrona ma polegać i czy sam Chlebowski byłby mi za nią wdzięczny. Wszak nudzicie się nie mając na podorędzniu kogoś, kto by się wystawił do bicia. I po to ta notka. Chyba, że kogoś nawet tyle sprowokuje do myślenia.
8e6-8980-396b38
Inne tematy w dziale Polityka