Krzysztof Leski Krzysztof Leski
47
BLOG

Śledź wraca do źródeł

Krzysztof Leski Krzysztof Leski Polityka Obserwuj notkę 162

Komisja hazardowa była dziś bliska powrotu do źródeł, czyli stanu, w którym zajmowała się wyłącznie sama sobą. A to głównie za sprawą domniemanego bólu gardła byłego ministra sportu. W Sejmie "afera" przycichła po paru minutach ostrej rozmowy, zresztą czekał już inny minister sportu, którego przesłuchano w niespełna godzinę. Ale w s24 sprawa kwitnie w najlepsze w wielu egzemplarzach na czołówce SG. Kłopot w tym, że afery nie ma, .

Świadek ma prawo przesłać prośbę o odroczenie przesłuchania każdą drogą. Mirosław Drzewiecki użył Sebastiana Karpiniuka, który mógł być tańszy i szybszy od Poczty Polskiej. Karpiniuk może powinien złożyć pismo w sekretariacie komisji, ale podobno wręczył je wprost jej szefowi. To wystarczyło, by Beata Kempa pytała, czy stało się to w "Pędzącym Króliku". Złośliwości Kempy bywają zabawne, ale ta jest niezbyt udana, a w tej komisji trudno ścigać się z Bartoszem Arłukowiczem w sferze poczucia humoru.

PiS twierdzi, że to manipulacja, by kolejność przesłuchań pomogła ukryć aferę. Kłopot w tym, że PiS mówi to nie po raz pierwszy, ale nie zgłaszało kontrpropozycji. Nie wiemy, jaka to kolejność byłaby właściwa. Ogłosić, że tak jak jest, jest źle - można zawsze.

Para posłów PiS nie skarżyła się dziś na wczorajsze zamknięcie przesłuchania Zbigniewa Chlebowskiego, co też funkcjonuje jako wielka afera w s24. Na pewno by to podniosła, gdyby miała punkt zaczepienia. Wygląda jednak na to, że Mirosław Sekuła ogłosił 1 minut przerwy i nie zamknął potem przesłuchania wbrew komukolwiek.

Termin przesłuchania Donalda Tuska komisja ma ustalić w poniedziałek. Od wczoraj wiemy, że kancelaria premiera proponuje 4, 5, lub 10 lutego. Gdy na początku tygodnia Janusz Palikot chlapnął, jakoby termin już został ustalony na 8 lutego - wielu blogerów w s24, w tym dostojnicy PiS, ogłosiło nową aferę przeciekową. Widać jednak, że to nie przeciek, lecz kolejny głupi wyskok posła P. Nikt wszakże nie prostuje, nikt nie odwołuje oskarżeń pod adresem Tuska.

Powtarzać będę do znudzenia: ani jedna wina, ani nawet kilka win już komuś udowodnionych nie oznacza, że przez indukcję można uznać go winnym każdego kolejnego zarzutu. To, że Sekuła w skali makro nie jest dobrym szefem komisji, nie oznacza, że każda jego decyzja to manipulacja i skandal. To tak oczywiste, że aż dziw, iż trzeba to pisać. Nie wspomnę już o zarzutach, że kimś, kto taką tezę głosi, kierują "nieuczciwe pobudki".

W polskiej polityce nie trzeba na siłę szukać paranoi. Dziś Stefan Niesiołowski wspomniał, że Zbigniew Chlebowski wypadł przed komisją tak świetnie, iż czas go znów przytulić w PO i jej klubie. Wczoraj wieczorem napisałem, co w postępowaniu Chlebowskiego jest ewidentnie skandaliczne - nawet przy założeniu, że mówi on całą i gołą prawdę, bez względu na światopogląd, religię i polityczną opcję oceniającego. Pisałem, że Chlebowski tego wciąż nie pojął - jak widać, nie tylko on. Zaiste jest o czym pisać, z czego pokpiwać, czym się trapić. A zwalczanie paranoi paranoją to paranoja.

Salonowa lista prezentów Bawcie się dobrze ChęP: -3/6   ChęK: -3/6   ChęS: -3/6 . Półbojkotuję "lubczasopisma" Baby od chłopa nie odróżniacie! Protestuję przeciwko brakowi Freemana

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (162)

Inne tematy w dziale Polityka