Krzysztof Leski Krzysztof Leski
59
BLOG

Zlatan Ibrahimović Wałęsa

Krzysztof Leski Krzysztof Leski Polityka Obserwuj notkę 86

Żyjemy w szybkich czasach. Rok przynosi tyle wydarzeń, ile kiedyś stulecie. Jako tako pamiętamy jeszcze mecz Realu z Barcą osiem tygodni temu i złotą bramkę Zlatana Ibrahimovicia. Przepiękną, bez dwóch zdań. Oto ona:

Nie wiadomo, co bardziej podziwiać: kapitalne podanie Dani Alvesa czy piękny wolej Ibry. Nikogo więcej właściwie... nie widać. Czy ktoś jeszcze maczał w tym palce prócz obrony Realu, która pewnie widziała Ibrę na spalonym? Sprawdźmy. Oto szersza relacja. Przewińcie do 3:10 i zobaczcie, co się stało, gdy Higuain zgubił piłkę na polu karnym Barcy.

Voilà! Autorów jest więcej. Piłkę odzyskał Pique, udziela się Keita. Nawet Ibra raz dotknął piłki wcześniej, zanim znalazł się sam na sam z Casillasem. Alves jest jednym z motorów akcji. Ale kierunek nadaje jej Xavi, którego na pierwszym filmiku... nie widać. Filmik ten to więc swoiste zafałszowanie historii, w której finale... Lech Wałęsa kapitalnym wolejem z paru metrów pokonuje Edwarda Gierka broniącego bramki komuny.

Ten opis to efekt rozmowy na gg z gw1990, którego wiedzy o hiszpańskiej piłce zaprzeczyć trudno. Szczegółowy podział ról w dojściu do Sierpnia '80 widzimy różnie, ale zgadzamy się, że był to triumf całej opozycji, dzieło tysięcy ludzi. Nie tylko Alvesa i Ibry. Już w 1989 było inaczej: ludzi wprawdzie miliony, ale opozycja - niestety - niecała.

Może to pani Ania Walentynowicz jako Gerard Piqué odebrała piłkę Higuainowi i ruszyła ku bramce Realu. To chyba Bogdan Borusewicz, który w WZZ był i jednym ze strategów, i wykonawcą wielu akcji, jako Dani Alves podciąga wzdłuż linii bocznej i dośrodkowuje pod długi róg bramki, idealnie w tempo, pod nogi nadbiegającego Wałęsy. Widać zaangażowanie Alinki Pieńkowskiej (Seydou Keita), ale trudno pominąć resztę drużyny (WZZ, MKS) czy sektora kibiców Barcy (ludność Trójmiasta).

Tę akcję i opozycję demokratyczną lat 70. w Trójmieście trudno wyobrazić sobie bez Andrzeja Gwiazdy (Xavi) - stratega, który odegrał może ważniejszą rolę niż Borsuk (Alves), choć rzadziej strzelał bramki i rozrzucał ulotki w kolejce. I w końcu - nie każdy na miejscu Ibry-Wałęsy wpakowałby piłkę do bramki: ten wolej był extra, powtarzam to po raz trzeci. Ten wolej to sam strajk lub podpisanie Porozumień Sierpniowych, choć wywalczyło to wielu.

1974 tohistoria zamierzchła. Nie umiem znaleźć i opisać akcji piłkarzy RFN wykończonej przez Gerda Müllera. Porównanie Wałęsy do Ibry jest nieco na wyrost. Ibra stara się grać, choć zdarza mu się spać na boisku, zresztą nie da się w dzisiejszej Barcy zachowywać jak Müller. Ten facet nie spał, lecz stał. Miał gdzieś futbol totalny i pracę na boisku. Chciał być gwiazdą. I był nią, bo miał szybkość, technikę i dar znalezienia się w odpowiedniej chwili w odpowiednim miejscu. Przesadzam? Trochę. Wałęsa też nie był aż takim leniem. Lepiej jednak pasuje do Müllera niż do Ibrahimovicia.

Ten post to reakcja na umieszczenie w s24 fragmentu pierwszego nagrania z meczu Real-Barca: widać tylko pracę Xavi - Andrzeja Gwiazdy - "spiritus movens tamtych wydarzeń", ryk publiczności, pada też wzmianka, że to pani Ania odebrała piłkę Hugainowi, że to oni zasługują na hołd, zaś Ibrahimović Wałęsa jest czczony niesłusznie. Takiego zdania jest Edmund Dantes.

W takich czasach niestety żyjemy: liczą się gwiazdy chwili. Taką gwiazdą był Lech Wałesa i odbierać mu tego nie warto. Szeroka publiczność mniej interesuje się pracą Xavi czy Alvesa. Gdy jednak rozmawiamy o tym w s24, nie udawajmy, że Xavi sam strzelił tę bramkę.

Salonowa lista prezentów Bawcie się dobrze ChęP: -3/6   ChęK: -3/6   ChęS: -3/6 . Półbojkotuję "lubczasopisma" Baby od chłopa nie odróżniacie! Protestuję przeciwko brakowi Freemana

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (86)

Inne tematy w dziale Polityka