Zaiste nic wielkiego się dziś w Polsce nie dzieje. Proponuję zatem, by był to w s24 dzień debaty o finansowaniu mediów publicznych. Zanim zaczniemy się ostrzeliwać, ustalmy fakty. Zakładam, że kilka poniższych punktów nie wzbudzi wątpliwości.
1. Abonament upadł. Obecna formuła się wyczerpała - dwa ostatnie lata to jej załamanie, z którego trudno ją podnieść. Nie należę do ideowych wrogów anonamentu, ale przyjmuję do wiadomości fakty (liczby niżej).
2. Nowa formuła wymaga czasu (tak jak i reanimacja abonamentu). Trudno sobie wyobrazić rozwiązanie ustawowe, które da się uzgodnić w obecnym Sejmie i które zadziała (a nie: wejdzie w życie) za parę tygodni.
3. Płacić trzeba. Skoro demokratycznie wybrany parlament utrzymuje istnienie mediów publicznych, danina na ich rzecz jest obowiązkiem bez względu na to, czy kształt tych mediów nam się podoba. Rezygnujemy zatem z argumentu: nie zapłacę na koalicję PiS-SLD.
4. Można dyskutować o tym, czy same media publiczne ponoszą część winy za ich swoisty bojkot finansowy, i o tym, kto je do takiego stanu doprowadził - ale godząc się, że rolę odegrał tu świat polityczny jako całość, a dopiero potem indywidualne partie.
5. Załamanie abonamentu jako zjawisko nie jest winą zapowiedzi PO, gdyż nastąpiło około roku 2003. Do owego roku wpływy z abonamentu rosły stale i dość szybko. W 2003 przekroczyły 900 mln zł. Potem już tylko spadały pomimo, że nominalna kwota abonamentu rosła.
6. Obecna zapaść finansowa PR i TVP jest efektem zapowiedzi PO zniesienia abonamentu. Od 2004 do 2007 spadek wpływów z abonamentu wynosił mniej niż 1% kwotowo - kilka milionów zł rocznie - i jeszcze w roku wyborów zebrano 887 mln zł. W 2008 już tylko 720 mln (spadek o 18%), w 2009 wg szacunków KRRTV - mniej niż 600 mln, a prognoza Rady na 2010 opiewa na 300 do 400 mln zł. Nawet przy założeniu, że jakąś rolę odegrał kryzys i inne czynniki zewnętrzne - efekt zapowiedzi PO jest oczywisty.
7. To była nieodpowiedzialność PO - polityk musi przewidywać skutki swych działań. Możemy się spierać, czy częścią winy obarczyć prezydenta i opozycję za obronę abonamentu jak niepodległości. Ale pamiętajmy, że kontrpropozycja PO była przez część ekspertów kwestionowana jako niezgodna z zasadami UE, bo zabrakło wcześniejszej notyfikacji w Brukseli.
8. A jak z tego wybrnąć? Ha, o tym później.
Inne tematy w dziale Polityka
