Staram się unikać mocnych słów. Staram się też nie oceniać tego, co piszą inni. Wyjątki czynię, gdy ktoś polemizuje ze mną lub ewidentnie nakłamie w sprawie, na której się znam. Nigdy nie napisałem posta, że czyjś post nie powinien się tu ukazać z przyczyn pozamerytorycznych.
Oto nadszedł moment naruszenia i tej zasady, albowiem na blogu Krytyki Politycznej pojawił się tekst Kingi Dunin o Cezarym Michalskim. Mógłbym wprawdzie zauważyć, że zawiera w tytule słowo, które mnie administracja s24 niedawno kazała usunąć, ale pal diabli: nie będę popierać złej decyzji administracji, by dokopać komuś innemu.
Jak każdy, i ten post nosi dopisek, iż ukazał się pierwotnie na stronie "Krytyki Politycznej". W dopisku brak jednak istotnej informacji, że wydarzyło się to... w sobotę 23 stycznia. Nie czytałem go tamże, ale odtąd był i jest na owej stronie ogólnie dostępny. Już w sobotę wieczorem, a potem w niedzielę i poniedziałek zdążyłem nawet przeczytać spore fragmenty tego tekstu Kingi Dunin - cytowane przez publicystów i blogerów, którzy zechcieli jej tekst skomentować i z nim polemizować.
Ale oto we wtorek redakcja "KP" raczyła powiesić ten tekst w s24. Wbrew tytułowi nie jest to pewnie szczyt pogardy, ale ośmielam się prosić "KP": gdy coś wam się zestarzeje i zaśmierdnie, wyrzućcie do kosza, a nie tutaj. Bo wszak admini uznają ten tekst za objawienie i powieszą go na jedynce SG, co ewidentnie obniży autorytet s24 jako portalu reklamującego starocie.
Inne tematy w dziale Polityka