Wierzyć się nie chce - Legia wygrała w Gdańsku z Lechią. Tą samą, która świeżo nie dała szans Wiśle w Krakowie. Po 10 minutach Legia przegrywała 0:2, a jednak wygrała 3:2. Na dodatek mecz był podobny dobry.
Nie wiem. Może i to prawda w odniesieniu do tego jednego meczu. Czy jednak sport.pl nie przesadza pisząc w tytule: <b><i>Legia pokazała wielkość</i></b>? Czy jeden mecz na w miarę przyzwoitym poziomie, po serii kompromitujących klęsk z drużynami niemal równie słabymi, uzasadnia użycie słowa "wielkość"?
Inflacja, wszędzie inflacja. W gospodarce, w polityce, w sporcie, oraz w dziennikarstwie. Słów coraz mniej i nie wiadomo, gdzie je chować, by przetrwały.
PS. Zapraszam do krucjaty skandynawskiej. Kowalczyk pomścimy!
Inne tematy w dziale Rozmaitości