Optymiści są wsród nas. Powiadają, że na tym polega urok piłki. Ale ja nie mówię przecież o zaskakujących wynikach, tylko o żałosnej grze. Podniosła się chyba Wisła, fatalną passę przerwała Legia - za to świetnie tej wiosny grający Lech okazał się bezradny w Wodzisławiu. Nie dał rady przedostatniej w tabeli Odrze. 0:0, wynik, którego nienawidzą wszyscy. Zamiast być tuż za Wisłą - Lech jest tuż przed Legią i Ruchem.
Nikt nie twierdzi, że Odra wzniosła się na wyżyny. Podtrzymuję tezę, iż w przyzwoitych ligach nie ma takich wahań poziomu gry czołowych drużyn - z tygodnia na tydzień, z kolejki na kolejkę. No i nikt nie nagrywa piłki do napastnika... plecami :)
Inne tematy w dziale Rozmaitości