Skoro już zdarzyło mi się, że ruszyłem blogowo na spacer Ząbkowską (tu odcinek pierwszy) - dreptam dalej. Oto Łysy Pingwin. Dlaczego łysy? Czy to ma być uwłaczające? Nikt nie wie, a jednak wszyscy tam chodzą.
Dlaczego ma takie dziwne wdzianko? Wcale nie ma, to tylko złudzenie. Ten na obrazku może ma. "Mój" nie ma. W ogóle wdzianka dla zwierzaków są głupie, choć czasem wyglądają nieźle.
Poszukiwania w Internecie nie przynoszą wyjaśnienia. Zatem łysy i już. Bo tak. Ani dobrze, ani źle. Po prostu tak.
O czym jest ten post? Głupie pytanie - o łysym pingwinie jest, jak już sam tytuł wskazuje. Jakby co, niczego dziś nie piłem i w miejscu tytułowym nie byłem. Proszę o sugestie tytułu następnego odcinka.
Inne tematy w dziale Rozmaitości