Ale tylko dla mnie. Niektórzy pisali o tym nawet już w sobotę. Ja dopiero dziś, wracając metrem z miasta, odważyłem się przejrzeć książkę kontaktów w moim głównym telefonie. Mam tam sporo ponad tysiąc wpisów, ale z centrum na Kabaty jest kawałek drogi.
Około czterdziestu z tych wpisów nigdy mi się już nie przyda. Ale ani dziś, ani zapewne nigdy nie odważę się ich usunąć z pamięci telefonu. Pomimo, że będę znów je napotykał szukając w książce tego czy owego, a nie należę do ludzi, którzy koniecznie chcą w ten akurat sposób pielęgnować pamięć o kimś. Jednak skasowanie byłoby czymś gorszym, skasowanie mnie przerasta.
Oglądałem głupawe i patetyczne plansze na monitorach w metrze i wpadłem nagle na dobry chyba pomysł związany z wątkiem "Stadionu im. Lecha Kaczyńskiego". Muszę sobie jeszcze ułożyć to w głowie, przetestować na kimś reakcję, może skrobnę o tym pod wieczór.
PS. Tu napisałem o czymś, co dla mnie znacznie mniej istotne. Oczywiście tam jest już sporo komentarzy. Taki świat.
Inne tematy w dziale Rozmaitości