Koło czwartej po południu przyjechał z Krakowa gw1990. Wpadł, wyprasował koszulę, zgarnął coś do jedzienia i pojechał do kolejki do Pałacu. Stoi już siedem godzin, komórka mu chyba siadła, więc nie mogę zweryfikować jego nadziei, że zdąży wrócić ostatnim metrem, które kursuje do trzeciej.
Nie poszedłem z nim, nie pójdę też jutro. Fatalnie znoszę ceremonie pogrzebowe, a wagę przywiązuję bardziej do innego rodzaju symboliki. Świeczkę ode mnie zapalą RenKa i Kazet, o czym pisali w poście, który mówi więcej niż niejeden manfest. Szkoda, że nie zyskał uznania adminów. A może nie szkoda. Lepiej przywiązywać wagę do innego rodzaju adminowej symboliki.
PS. Dzięki za oferty pomocy prawnej w związku z poprzednim postem.
Inne tematy w dziale Rozmaitości