Czwartek, 24 czerwca 2010, godz. 17.25. W Polsce gimnazjaliści świętują pożegnanie ze swoją szkołą. W RPA dobiegają końca ostatnie mecze w grupie F. Paragwaj skromnie prowadzi z Nową Zelandią 1:0, a w meczu Słowacja-Włochy jest 0:0, lecz sędzia zarządza rzut karny dla naszych południowych sąsiadów. Italią wstrząsa jeden wielki okrzyk: Puttana!
Słowak długo ustawia sobie piłkę. Jeśli strzeli, awans do 1/8 finału będzie prawie pewny... Włoski bramkarz nie może ustać na linii bramkowej, sędzia co chwilę nakazuje mu powrót na miejsce. Wybucha awantura.wszyscy piłkarze otaczają sędziego. Na boisko wbiegają rezerwowi, trenerzy, asystenci, lekarze i masażyści. Po dłuższej chwili kamerom udaje się wyłuskać w tłumie sędziego głównego, który trzyma uniesioną do góry prawą rękę, lecz nie ma w niej żadnej kartki. Palec lewej dłoni sędziego spoczywa na jego ustach w międzynarodowym geście oznaczającym wezwanie do zachowania ciszy. Widać, że sędzia coś mówi.
Nagle zapada spokój i cisza. Piłkarze przestają szturchać się i gestykulować, trenerzy odsyłają rezerwowych na ławkę. Na boisko wbiega kamerzysta z dźwiękowcem i po chwili na wielkim ekranie nad trybunami pojawia się sędzia w zbliżeniu. Jego twarz jest spokojna, poważna i dostojna, aż milkną wuwuzele, publiczność nadal stoi, ale milczy. Zerka na zegarek, rozgląda się wokół, gestem uspokaja ostatnich niezdyscyplinowanych. W absolutnej ciszy mówi, a jego głos niosą potężne głośniki na całej koronie stadionu, transmitują wszystkie telewizje i radia świata.
- Jest 17.30. Ogłaszam wyrok sądu apelacyjnego w sprawie z powództwa komitetu wyborczego Bronisława Komorowskiego przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu...
PS. To drugie w dziejach światowej literatury opowiadanie z gatunku Sportowo-polityczna science fiction. Pierwsze powstało wczoraj.
PS2. A dzisiaj powstał jeszcze dalszy ciąg powyższego :)
Inne tematy w dziale Polityka