Wśród licznych domowych kryzysów mam ostatnio telefoniczny. Syn zepsuł niemal nową komórkę i "nie ma czasu" zanieść do naprawy gwarancyjnej, więc zabrał jedną z moich. Córa w jednej wiosennej ulewie utopiła swoją, pożyczyła następną ode mnie i utopiła w następnej ulewie. Mój zaś podstawowy w950i dogorywa, bo ma cztery lata - stan zewnętrzny wprawdzie wciąż niezły, ale wiesza się codziennie, a upgrade'ów softu już nie ma.
Kupiłbym sobie jakiś podstawowy telefon z dużymi klawiszami na moje grube paluchy i wyświetlaczem mono (oszczędność baterii) z dużym fontem, by nie zakładać co chwila okularów na ulicy. Czyli "telefon dla seniora". Kłopot w tym, że słuchawki takie - choć całkiem podstawowe, bo wszak oferują tylko dzwonienie, esemesy i czasem dodatkowo radio - są wciąż u nas drogie. Nawet na Allegro raczej ponad 300 zł.
Tej nocy Radio Maryja poinformowało, że bliski jest koniec sieci wRodzinie Ojca Rydzyka. Wypowiedziała ona umowę dostawcy infrastruktury - firmie CenterNet (nie mylić z Centertelem). Teoretycznie może jeszcze zawrzeć umowę o roamingu krajowym bezpośrednio z którymś z operatorów ceglanych (dotąd de facto korzystała z sieci Ery), ale ks. Rydzyk zdaje się sugerować, że to koniec.
Brzydko cieszyć się z cudzego nieszczęścia, ale dla mnie oznacza to, że rynek wtórny może niedługo zalać kilkadziesiąt tysięcy telefonów dla seniora. Z drugiej ręki, w dobrym stanie, nawet na gwarancji. Ceny spadną co najmniej o połowę i upoluję coś za stówę.
Inne tematy w dziale Rozmaitości