Media są niecierpliwe. Jest Dworak i Luft - już prognozują Lisa lub Wołka. Tak jakby nominacja dwóch z pięciu członków Krajowej Rady RTV i wybór prezesa TVP to były dwa kolejne kroki. Jakież jest źródło tych rewelacji, skoro nie ma jeszcze Rady? Sądzę, że prędzej Palikot niż ktoś, kto w PO ma jakiś obraz planu działania.
Sejm i Senat pewnie dopełnią Krajową Radę w końcu lipca. By jednak mogła ona dobrać się do TVP, trzeba zmienić prawo. W zeszłym tygodniu platformerska specustawa została w Sejmie przyblokowana. Nie byłbym taki pewien, czy zostanie uchwalona 23 lipca. Załóżmy jednak, że tak się stanie, że Senat szybko klepnie, Schetyna podpisze - i w połowie sierpnia szlaban się podniesie.
KRRT zacznie wyłaniać nowe rady nadzorcze, te z kolei - nowe zarządy. Ma to się odbyć w drodze konkursów, więc potrwa. Realnie - zmiana lokatora w gabinecie na Woronicza to perspektywa listopadowa. Mamy zaś lipiec.
A Lis i Wołek? Nie wierzę. Żaden z nich i w ogóle moim zdaniem nikt, kto byłby podobnie postrzegany. Myślę, że nazwisko nowego prezesa będzie zaskakująco... mało znane. A w każdym razie w świecie dziennikarskim. PO, po tylu doświadczeniach poprzedników, ma już chyba świadomość, że jawne zawłaszczenie mediów nie popłaca. Bardzo jednak chce wziąć media i łudzi się, że wystarczy to zrobić sprytnie, a nikt nie zauważy.
TVP jest półbankrutem. Wymaga wielkich zmian i zwolnień. Trzeba jej menadżera i PO znajdzie kogoś, kogo tak właśnie przedstawi, nawet poza branżą medialną. Ba, sądzę, że taki będzie cały zarząd. O program, zgodnie zresztą z zasadami, dbać ma nie zarząd, lecz powołani przezeń dyrektorzy anten. A oni już zadbają.
Inne tematy w dziale Kultura