Spór o media publiczne nie zelżał, a przynajmniej nie w sposób znaczący. Nic na razie nie upoważnia do tezy, że PO może zrezygnować z zamachu na media publiczne. Trzeba jednak odnotować ewidentnie kompromisową postawę PO i PIS w kwestii składu nowej Krajowej Rady RTV - na tyle, na ile to możliwe po dwóch niedobrych nominacjach "prezydenckich".
PO zapowiedziała wtedy, że nie zgłosi nikogo na trzy pozostałe miejsca, obsadzane przez Sejm i Senat - licząc, iż zwłaszcza opozycja poważnie potraktuje tę ofertę. Wyglądało jednak na to, że oferta trafi w próżnię. PiS twierdziło, że rozważa tylko kogoś z członków poprzedniej Rady, co było ewidentnie nie do przyjęcia dla PO - dopiero co obie izby odrzuciły sprawozdanie tej rady, która nie była zdolna do wypełniania podstawowych obowiązków.
Do laski wpłynęły jednak dwie zupełnie inne kandydatury. Jarosław Sellin i Maciej Iłowiecki to zupełnie inna klasa. Zwłaszcza Sellin, którego kompetencje i doświadczenie kwestionować trudno, który zasiadając dawniej w Radzie nie zrobił niczego, czego musiałby się wstydzić. Na plus PiSowi zapisać trzeba też, że wysunięciu Sellina nie przeszkodziła jego niedawna wypowiedź, iż najlepszymi prezesami TVP byli Bronek Wildstein i Janek Dworak.
Na drugim biegunie znalazł się SLD, zgłaszając jednego wyjadacza, który ponosi sporą część odpowiedzialności za kwiatkowszczyznę w TVP (Witold Graboś) i jednego młodego nikogo (Jędrzej Wijas). Obaj są nie do przyjęcia i platformerska szefowa do spraw medialnych już to ogłosiła. Czy zatem PO wraz z PiSem wybiorą w Sejmie obu kandydatów PiSu? Biłbym brawo!
Tak dobrze jednak nie ma, na to PO nie pójdzie, nie zaryzykuje konfliktu z SLD. Jeden z kandydatów "nie do przyjęcia" okaże się jednak "do przyjęcia". Zapewne będzie to Wijas. Poparcie PO dostanie także Sellin. Wierzę w to - wbrew wypowiedzi o.o. szefa klubu PO. Alternatywą jest wszak... Graboś. W Senacie przejdzie zgłoszony przez PO kandydat PSL - historyk Stefan Pastuszka, kandydat dziwny, ale nie gorszy niż zgłoszony przez PiS lekarz-senator Grzegorz Czelej.
Wraz z koalicjantem PO będzie miała w Radzie większość, ale będzie mogła chełpić się, że w przeciwieństwie do PiSu z 2005 - dopuściła do Rady opozycję. Powtórzę: konflikt trwa, pokoju nie ma. Ale warto odnotować, że czasem jeszcze rozsądek może wziąć górę. Może zacznie się to zdarzać częściej.
Jeśli zaś PO odrzuci pojednawczy gest PiSu i poprze obu SLD-owców odrzucając nawet Sellina? Szkoda słów.
PS. 21.10. Kandydatami SLD - Graboś i Sławomir Rogowski, działacz bodaj SZSP z lat 80. Trwało to, zanim SLD podjął decyzję, więc pewnie negocjował z PO, aż dostał obietnicę poparcia obu. Ale co się połudziłem, to moje :)
Inne tematy w dziale Kultura