Mija sześć godzin, odkąd SLD ogłosił, że składa do marszałka Sejmu wniosek o odwołanie prezesa IPN i apeluje do inych klubów o poparcie. Media natychmiast jęły ten news powtarzać i analizować polityczne szanse wniosku. Do ustawy nikt nie zajrzał. Nikt się nie zastanowił, co marszałek ma z wnioskiem zrobić - bo gdyby choćby tylko przesłał go "do wiadomości" Kolegium IPN, złamałby prawo.
Bronisław Komorowski musiał interweniować. Wyjaśnił, że SLD może sobie - napisać prywatny list do Kolegium IPN. I co? Portale wieszają to jako... kolejny głos w dyskusji, a tvn24 wciąż zapowiada wieczorne rozmowy z politykami o "wniosku SLD". Czy ktoś może jeszcze jaśniej wyłożyć mediom, że takiego wniosku nie ma?
Nikon spojrzał przelotnie na ekran, potem na mnie i ziewnął, jakby chciał powiedzieć: "Po co piszesz oczywistości?". Teraz położył się na szczycie bajzlu na moim biurku. Masz rację, Nikon. To nie ma sensu. To wołanie na puszczy. Media to - media.
18.35 - Pani z tvn24 właśnie chciała rozmawiać o wniosku. Na szczęście Skwieciński i Wroński ją zgasili, bo wysłuchali Komorowskiego.
DZIŚ PISZĘ GŁÓWNIE O IPN: JAK NIESIOŁ ZAGRZEWAŁ == JAK SLD WNIOSKOWAŁ == JAK CHLEBOWSKI OSTUDZIŁ. ALE TEN POST JEST NAJWAŻNIEJSZY.
Inne tematy w dziale Polityka