Oglądam dość regularnie bloki wyborcze w regionalnej TV. Oglądam, choć wymaga to znacznej dozy masochizmu. Prezentacje kandydatów są tak żałosne, że trudno je zrecenzować: panuje jednolita szarość, sztampa, żenada.
To wszak wybory lokalne. Wystarczy wyjść na spacer wokół domu, by znaleźć tuzin tematów do kampanii. Wyjść? Kandydaci najwyraźniej nie potrafią. Swoje "spoty" nagrywają w studio. Siedzą, martwym wzrokiem gapią się w kamerę, nieudolnie zerkają na prompter i przerażająco monotonnym głosem dukają to, co sami sobie napisali.
Napisali? Przepisali. Obejrzałem parę godzin tych "spotów" i nie zapamiętałem nawet jednego indywidualnego hasła. Owszem, spoty kandydatów partyjnych kończą się zwykle ogólnopolskim hasłem ich partii, ale sami kandydaci potrafią wymyślić tylko: "Głosuj na mnie".
I jest coś jeszcze - coś, co uzasadnia tytuł posta. Niebywale inspirujące w kampanii samorządowej na Mazowszu (i zapewne nie tylko) jest wyborcze hasło prezydenckie Jarosława Kaczyńskiego: "Polska jest najważniejsza". W każdym bloku wyborczym na lokalnej antenie TVP Info wariacje tego hasła słyszę lekko licząc ze 20 razy.
Dowiedziałem się, jak dotąd, że najważniejsze są: Ursynów, Sródmieście, Legionowo, Łomianki, Radzymin, Płock, Ciechanów, Mazowsze... Jeśli kandydaci mają tyle zapału, co wyobraźni, to współczuję przyszłym wójtom, burmistrzom i prezydentom miast, bo przyjdzie im się zmagać z niezbyt plastyczną masą w nadzorujących ich radach.
PS. Masz na swoim blogu licznik odwiedzin? Zatem przeczytaj koniecznie!
Inne tematy w dziale Kultura